Forum o uwodzeniu - Be Alpha

Rozwój osobisty - SIŁA, KTÓR A KSZTAŁTUJE TWOJE ZYCIE(Anthony Robbins)

Arturro-1990 - 2009-10-07, 13:34
Temat postu: SIŁA, KTÓR A KSZTAŁTUJE TWOJE ZYCIE(Anthony Robbins)
Kiedy na chwilę przestaje panować rozum, ludzie żyją pod rządami nastroju i pasji.
SIR THOMAS BROWNE



Nie więcej niż dwadzieścia pice mil od stolicy naszego kraju samolot runął na ziemię tuż po starcie z Lotniska Krajowego podczas olbrzymiej śnieżycy. Uderzył w most Potomac w samym środku godzin szczytu. Na miejsce wypadku natychmiast wysłano ekipy ratunkowe. Ruch był całkowicie zablokowany i most stał się jedną wielką sceną paniki i chaosu. Pracę strażaków i ekip ratunkowych utrudniał ogrom zniszczeń. Raz po raz nurkowali, usiłując ratować ofiary katastrofy.
Pewien mężczyzna, jedna z ofiar wypadku, oddawał swoją kamizelkę ratunkową innym, ilekroć mu ją zrzucano. Ocalił w ten sposób życie wielu ludziom, ale nie własne. Zanim dotarł do niego helikopter ratunkowy, wpadł pod lód. Oddał swoje życie, aby uratować zupełnie obcych ludzi! Co sprawiło, iż tak wysoko cenił on życie innych ludzi, których przecież nawet nie znał, że gotów był oddać dla nich własne?
Co powoduje, że człowiek „z dobrego domu" zachowuje się tak brutalnie i nie ma nawet najmniejszych wyrzutów sumienia, podczas gdy inny człowiek poświęca własne życie dla ratowania obcych sobie ludzi? Co czyni bohatera i przestępcę, egoistę i społecznika? Co warunkuje różnicę między zachowaniami poszczególnych ludzi? Odpowiedzi na to pytanie szukam z pasją przez całe życie. Jedno jest dla mnie jasne: istota ludzka nie jest istotą przypadkową i wszystkie nasze działania mają jakieś powody. Czasem nie zdajemy sobie z tych powodów sprawy, ale bez wątpienia za każdym ludzkim czynem kryje się siła, która nami kieruje. Siła ta wywiera wpływ na każdy aspekt naszego życia, od kontaktów z innymi i sytuacji finansowej, po nasze ciała i umysły. Czym jest ta siła, która kontroluje twoje działania nawet w tej chwili i będzie nad nimi panować aż do końca twego życia?CIERPIENIE i PRZYJEMNO?Ć! Wszystko, co robimy, robimy albo z potrzeby uniknięcia cierpienia, albo z potrzeby zyskania przyjemności.
Tak często słyszę ludzi mówiących o zmianach, jakie chcieliby wprowadzić w swoim życiu. Ale nie mogą się przełamać. Czują się sfrustrowani, przygnieceni okolicznościami, są nawet
na siebie źli, ponieważ wiedzą, że powinni podjąć jakieś działania, ale nie potrafią się do tego nakłonić. Podstawowa przyczyna tego stanu rzeczy jest następująca: wszyscy oni próbują zmienić swoje zachowanie, które jest SKUTKIEM, zamiast zająć się kryjącą się za nim PRZYCZYNˇ.
Zrozumienie i wykorzystanie sił cierpienia i przyjemności pozwoli ci od razu wprowadzić trwałe zmiany oraz ulepszyć zarówno samego siebie, jak i tych, którzy są ci bliscy. Niezrozumienie tych sił skazuje cię na życie sterowane reakcjami, a więc funkcjonowanie podobne do zwierząt czy maszyn. Być może wydaje ci się to zbytnim uproszczeniem, ale zastanów się nad tym chwilę. Dlaczego czasem nie robisz tego, co wiesz, że powinieneś zrobić?
Czym w końcu jest nawyk odkładania wszystkiego na później? To ociąganie się to sytuacja, kiedy wiesz, że powinieneś cos zrobić, ale nie robisz. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: na jakimś poziomie s'wiadomości jesteś przekonany, że podjęcie danych działań w danej chwili przyniosłoby ci więcej szeroko rozumianego cierpienia niż ich odłożenie na później. Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się odkładać cos tak długo, że nagle poczułeś konieczność zrobienia tego, podjęcia działania. Co się stało? Zmieniła się twoja ocena rzeczy przyjemnych i nieprzyjemnych. Niepodejmowanie działania stało się nagle bardziej bolesne. Odczuwa to wielu Amerykanów w okolicach 14 kwietnia!*

Człowiek, który cierpi, gdy nie jest to konieczne, cierpi bardziej, niż jest to konieczne.
SENECA


Co powstrzymuje cię przed zagadnięciem mężczyzny lub kobiety twoich marzeń? Co powstrzymuje cię przed uruchomieniem interesu, który planujesz od lat? Dlaczego wciąż odkładasz przejście na dietę? Dlaczego unikasz pisania pracy magisterskiej? Dlaczego nie kontrolujesz kwot przeznaczonych na inwestycje? Co powstrzymuje cię od przedsięwzięcia wszystkich tych działań, które uczyniłyby twoje życie dokładnie takim, jakim je sobie wyobrażasz?
Choć dobrze wiesz, że wszystkie te działania przyniosłyby ci korzyści, że z pewnością dałyby ci kiedyś wiele przyjemności, nie robisz nic tylko dlatego, że w określonym momencie działanie kojarzy ci się z większymi przykrościami niż odłożenie wszystkiego na później, niż przepuszczenie jakiejś okazji. W końcu co się stanie, jeśli zagadniesz wymarzoną osobę i spotkasz się z odmową? Co - jeśli nie powiedzie ci się twój projekt biznesu i utracisz bezpieczeństwo, jakie daje ci obecna praca? Co -jeśli zaczniesz dietę i przecierpisz wszystko, co jest związane z głodzeniem się, tylko po to, by później znów przytyć i wrócić do obecnej wagi? A jeśli zainwestujesz i stracisz pieniądze? Po co więc próbować?
U wielu ludzi strach przed stratą jest o wiele silniejszy niż żądza zysku. Co zmobilizowałoby cię bardziej: powstrzymanie kogoś przed ukradzeniem ci stu tysięcy ciężko zapracowanych w ciągu ostatnich pięciu lat dolarów czy też może perspektywa zarobienia tych samych stu tysięcy w ciągu kolejnych pięciu lat? Faktem jest, że większość z nas o wiele ciężej pracowałaby, aby utrzymać coś, co już posiadamy, niż aby podjąć ryzyko konieczne dla zdobycia czegoś, czego naprawdę chcemy.


Sekret sukcesu polega na tym, aby nauczyć się,
jak wykorzystać cierpienie i przyjemność i jak
nie pozwolić, aby cierpienie i przyjemność
wykorzystywały ciebie. Jeśli to zrobisz,
panujesz nad swoim życiem, jeśli nie,
twoje życie panuje nad tobą.

ANTHONY ROBBINS




Często podczas dyskusji nad tymi dwoma siłami, którym podlegamy, pojawia się interesujące pytanie: Dlaczego ludzie, którzy znoszą cierpienia, nie chcą się zmienić? Otóż nie doświadczyli oni wystarczająco wielu cierpień, nie osiągnęli jeszcze granicy, którą nazywam PROGIEM EMOCJONALNYM. Jeśli kiedykolwiek znalazłeś się w destrukcyjnie wpływającym na ciebie związku emocjonalnym i w końcu podjąłeś decyzję, by użyć swojej siły, zacząć działać i zmienić swoje życie, stało się tak prawdopobnie dlatego, że cierpienie osiągnęło taki poziom, że nie chciałeś go już dłużej znosić. Każdy z nas przeżył kiedyś chwilę, w której powiedział sobie: „Dość tego, nigdy więcej, muszę coś zmienić!"
To właśnie ta magiczna chwila, w której CIERPIENIE STAJE SIĘ NASZYM SPRZYMIERZEŃCEM. Zmusza nas ono do podjęcia nowych działań i osiągnięcia nowych rezultatów. W takiej chwili przymus działania staje się jeszcze silniejszy, jeśli zaczynamy sobie również wyobrażać, jak wielką przyjemność przyniosą nam w przyszłości zamierzone zmiany.
Ten proces nie ogranicza się oczywiście tylko do związków emocjonalnych. Być może osiągnąłeś próg emocjonalny w związku z własną kondycją fizyczną: w końcu poczułeś, że masz dosyć, kiedy nie mogłeś wcisnąć się w fotel na pokładzie samolotu, nie mieściłeś się już w stare ubrania albo bardzo się męczyłeś wchodząc po schodach. Powiedziałeś sobie w końcu „Dosyć!", i podjąłeś decyzję. Co stanowiło motywację tej decyzji? Chęć usunięcia z życia cierpienia i przywrócenia przyjemności - przyjemności wynikającej z dumy, przyjemności, jaką daje komfort, przyjemności związanej z wysoką samooceną i tej wynikającej z prowadzenia życia, na jakie zasługujesz.
Jest wiele poziomów bólu i przyjemności. Na przykład poczucie poniżenia stanowi raczej wysoki poziom cierpienia emocjonalnego. Poczucie niewygody jest również cierpieniem, podobnie jak nuda. Niektóre z tych uczuć są oczywiście mniej intensywne, ale każde z nich stanowi element w równaniu podejmowania decyzji. Elementami tego równania są również przyjemności. Wiele z naszych życiowych motywacji bierze się z przewidywania lepszej przyszłości, do której doprowadzą nas obecne działania, z przekonania, że wykonywana obecnie praca przyniesie wkrótce rezultaty, że nagroda w postaci przyjemności jest już blisko.
Również w przypadku przyjemności możemy mówić o wielu poziomach. Na przykład przyjemność wynikająca z zachwytu, choć dla większości z nas bardzo intensywna, może zostać czasem przeważona przez przyjemność wynikającą z komfortu. Wszystko zależy od indywidualnych punktów widzenia. Rozważmy dla przykładu następującą sytuację: podczas przerwy na lunch przechodzisz obok parku, w którym właśnie grają symfonię Beethovena. Czy zatrzymasz się, żeby posłuchać? Zależy to przede wszystkim od wagi, jaką przykładasz do muzyki poważnej. Niektórzy rzuciliby dosłownie wszystko, aby posłuchać gwałtownych taktów Eroiki. Dla nich Beethoven oznacza czystą przyjemność. Jednak dla innych słuchanie muzyki poważnej jest równie istotne jak zeszłoroczny śnieg.
Znoszenie dźwięków byłoby więc dla nich cierpieniem.
Tacy ludzie przejdą obok parku jak najszybciej i udadzą się z powrotem do pracy.
Jednak nawet niektórzy miłośnicy muzyki poważnej nie zdecydują się, by przystanąć i posłuchać. Może przewidywana przykrość wynikająca ze spóźnienia się do pracy przeważy przyjemność słuchania muzyki? Mogą też być przekonani, że słuchanie muzyki w środku dnia jest stratą czasu i ból spowodowany poczuciem robienia czegoś niewłaściwego będzie większy niż przyjemność, której mogłaby dostarczyć muzyka?
Nasze życie jest codziennie wypełniane tego typu psychicznymi negocjacjami.
Nieustannie rozważamy różne możliwości działania oraz wpływ, jaki miałyby one na nas.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group