Forum o uwodzeniu - Be Alpha

Rozwój osobisty - BeSexy - Dotrzeć do wnętrza siebie.(dziennik samorozwoju)

BeSexy - 2010-02-01, 16:42
Temat postu: BeSexy - Dotrzeć do wnętrza siebie.(dziennik samorozwoju)
3 stycznia 2010r.
Cześć, własny dziennik prowadzę już około 2 miesięcy. Teraz, siedząc na tyłku i czując smród wczorajszego alkoholu z którym definitywnie kończę, postanowiłem pisać publicznie, żeby mieć jeszcze większą motywację do działania. Notki będą w miarę regularne, a po miesiącu będę podsumowywał postępy.

O mnie: Jestem z Warszawy, mam 20 lat. Samorozwojem zacząłem się interesować 1,5 roku temu. W moim życiu od tamtej pory zaszło ogromnie dużo zmian. Ja sam też bardzo się zmieniłem. Warto jednak dodać, że większość transformacji nastąpiła w ostatnim czasie. Przed długi okres czasu błądziłem w ciemnościach teorii PUA, bez żadnych efektów. Ostatnio odnalazłem swoją drogę.

1.Sport
->Siłownia(3razy/tyg.): poniedziałek: plecy + biceps; czwartek: barki; sobota: klatka + triceps
->salsa(1 raz/tyg.)
->taniec towarzyski(1raz/tyg.)
->capoeira(1-2 razy/tyg)
->samodzielna nauka tectonica
->chodzę spać najpóźniej do godz. 24:00
->Wstaję najpóźniej o 8:00(wyjątkiem jest dzień po imprezie)

2.Dieta
->zlikwidować: słodycze, chleb, żółty ser, masło, alkohol
->ograniczyć: słodzik, soki owocowe, energetyki(tylko przed imprezą!)
->jeść :makarony, ryż, rybę ,biały ser, kurczaka, orzechy, warzywa, płatki owsiane, serki wiejskie
->Ostatni posiłek węglowodanowy o godz. 19:00, posiłek białkowy o 22:30

3.Kobiety
Cel główny:
->Spójność,wyrażanie swoich emocji



Jak osiągnę swój cel?
->Akceptuję stres i emocje w momencie, gdy moje ciało chce zainicjować akcję, a mój umysł się broni wymyślając wymówki.
->Nie zwracam uwagi na to, co inni o mnie myślą.

Doszedłem do wniosku, że powodem braku takich postępów jakich chce, jest blokowanie siebie i moich pragnień. Chodzi tu o dotknięcie jej, pocałowanie, czy rzucenie się na nią, gdy czuję impuls w ciele, który mi mówi: ”Zrób to!”. Zacząłem to zmieniać od kilku dni i czuję różnicę. Gdy pojawia się ten impuls, pojawia się też stres. Oswajam się z nim mówiąc sobie:” Tak… to jest stres i pojawił się, dlatego że chce ją pocałować, a boję się tego. Dlatego właśnie TERAZ ją pocałuję.” W tym momencie ją całuję, a przeżycie jest 3 razy intensywniejsze, po prostu czuję że żyję.

Cel dodatkowy:
->Wychodzić na DG


4.Inne
-> medytacja 15-25 min dziennie.
->ćwiczenie głosu (metoda Stolnikova)
->Regularnie uczę się na studia
->Zapoznać się z mind mappingiem
->Zaznajomić się z tematem szybkiego czytania i nauki zapamiętywania

Zaczynamy!

BeSexy - 2010-02-01, 16:43

3 stycznia 2010
Byłem wczoraj na randce z dziewczyną, którą poznałem w klubie. Mieliśmy iść na łyżwy, ale na lodowisku było dużo osób. Zaproponowała film u siebie. Pierwszy raz miałem tak, ze kobieta po 30 min rozmowy kobieta sama proponuje, żeby do niej jechać. Myślę, że to dlatego, że bardzo dobrze nam się spędzało razem czas.

Na początku filmu ją objąłem. w którymś wpadłem na pomysł, żeby wziąć jej nogę i zacząć pieścić jej udo, ale włączyły się excuzy. W myśl moich założeń i celów, zaakceptowałem stres który się pojawił , podniosłem jej nogę i zacząłem ją sobie dotykać. Zero sprzeciwu.

Pod koniec filmu spytałem się jej jak lubi być dotykana. Powiedziała, że lubi jak ktoś delikatnie jeździ opuszkami palców po jej plecach. Po filmie , gdy się położyła na brzuchu zacząłem ją dotykać właśnie w taki sposób. Potem jeździłem jej językiem po plecach, a następnie zaczęliśmy się całować. Włożyłem jej kolano pomiędzy nogi i zacząłem masować. Potem jeszcze bawiliśmy się na podłodze.

Następnie poszliśmy na łyżwy. Dziewczyna dawała mi sporo komplementów i sama inicjowała dotyk. Zaprosiła mnie też na imprezę dancehall. Ćwiczy go kilkanaście lat, naprawdę niesamowicie porusza pupą.


Po łyżwach wpadliśmy na pomysł, żeby iść na imprezę. Ona zadzwoniła po koleżankę, ja po kolegę i wylądowaliśmy około 1 w klubie. Piliśmy tam vódkę, którą ze sobą przynieśliśmy(kolega tam pracował kilka lat, więc może wnosić alko).

Potem wylądowaliśmy jeszcze w innym klubie na afterparty. Przed wejściem piliśmy jeszcze szampana. Alkoholu było dla mnie zdecydowanie za dużo. Dziewczyny zmyły się w którymś momencie, target jeszcze raz przypomniał mi o imprezie , na którą mnie zaprasza. Tego wieczoru piłem o dużo za dużo. Jeszcze teraz mam kaca. Od dziś koniec z alko na przynajmniej 3-4 miesiace.

Gdy wróciłem do domu totalnie pijany musiałem odwołać randkę, z kobietą która sama do mnie podeszła jakiś czas temu w klubie. Już wtedy wiedziałem, że nie będę w stanie wstać na 16…..

Ogólnie, to w jej mieszkaniu mogłem zrobić z nią dużo więcej, ale moje doświadczenie z kobietami jest jeszcze małe. Dlatego też nie chcę i nie czuję potrzeby żeby działać szybko, myślę że na szalone akcje przyjdzie wkrótce czas. Oczywiście, gdy spotkam się z tą kobietą następny raz, popchnę interakcję o krok dalej.

BeSexy - 2010-02-01, 16:46

4 stycznia 2010r.
Umówiłem się dziś na spotkanie z jedną blondi, poznaną directem jakiś czas temu w klubie.
Spotkaliśmy się o wieczorkiem. Naprawdę urocza kobieta. Na powitanie rzuciłem
-Wiesz, sam się dziwie ze nie rzuciłem się na ciebie w klubie. Wygladasz bardzo sexownie : )
-Smile

Idziemy w stronę shishy. Zatrzymuję się co jakiś czas.
-Ale zimno! Chodź tutaj(przytulam ją)
Zrobiłem tak jeszcze ze dwa razy i doszliśmy.


Zamówiliśmy shishę i sobie gadamy. Rozmowa w miarę się klei. Robię lekkie kino. Ona udziela się więcej i częściej zadaje pytania ”Masz rodzeństwo?”,”Podoba Ci się na twojej uczelni?”, ”Jak duża jest miejscowość w ktorej mieszkasz?”(wtf?! Very Happy), „Gdzie imprezujesz?”, „Gdzie do LO chodziłeś?” Zastanawiam się czy to było ioi, czy podtrzymanie rozmowy.

W pewnym momencie gdy chciałem położyć jej rękę sobie na kolanie, zabrała mi mówiąc:
-Wolę gdy wszystko dzieje się wolniej.
-Bardzo mi się podobasz, ciężko mi siedzieć tak obok po prostu i nawet Cię nie dotykać.
-(smieje się)

Robię jednak nadal lekkie kino, kładę rękę na jej udo i sobie masuję. Tutaj brak sprzeciwu. Następnie…
-Zaraz zbzikuję jak Cię nie przytulę(przytulam)
-Ale ja Cię nie znam jeszcze.(smieje się i lekko odchyla,możliwe ze czuje się malo komfortowo, wiec odpuszczam)
-Wyglądasz bardzo sexownie i przez Ciebie ciężko jest mi skoncentrowac się na rozmowie.
-(smieje się)

W pewnym momencie przyszla grupa 4 osob i dosiedli się do nas z racji braku wolnych miejsc(2 laski i 2 facetow).Okazalo się, ze jedna laske(HB1) poznałem kiedys directem przy metrze, a potem troche na imprezie się z nia bawilem:D

Od początku chciala usiąść gdzieś indziej:P Pogadalismy chwile w 6 osob i zaczelismy się zbierac.Gdy zegnalem się z Hb1 to podaje mi dlon i nagle przytrzymuje moja dlon druga reka mówiąc:
-Fajnie cie było spotkac, może jeszcze zobczymy się kiedys w H. : )
-Ale ja już nie chodze do H.
-No ale jak kiedys przyjdziesz to pewnie się spotkamy, bo ja tam jestem często.

Wyszedlem z moja HB i mowie:”Teraz pokaze ci dobre maniery” Biore jej reke i wkladam sobie pod ramie, i tak idziemy. Zegnajac się na przystanku chciałem jej skraść buziaka, ale jej autobus nadjechal wiec mi się nie udalo.

Podsumowując spotkanie srednio udane.Na plus jest to ze byłem spojny, mowilem jej co mysle w danym momencie. Mowilem jak mi się podoba i ze jest sexowna.Oczywiscie czasami miałem excuzy żeby cos powiedziec czy zrobic(spróbować ja objac), ale trzymałem się swoich założeń i przezwyciężałem opory.

Pomimo ze zadnego domyku nie było, mysle ze zmierzam ku lepszemu.
Odnosnie kina zastanawia mnie, czy ona czula się malo komfortowo, czy po prostu powinienem być bardziej agresywnym. Mysle ze przekonam się za kilka dni gdy będę próbował ustawic nastepne spotkanie. Jesli powodem było to pierwsze, to raczej się nie zgodzi.Jesli to drugie, to obyczaje lepsza logistyke i ja przycisne :-D

BeSexy - 2010-02-01, 16:48

5 stycznia 2010r.
Postępy jakie ostatnio zrobiłem:


Od dziś zacząłem ćwiczyć głos przedstawioną metodą, ostatnio poszedłem na pierwszy trening capoeiry po 1,5 roku(wcześniej ćwiczyłem ją 2 lata).
Przerwa była spowodowana ciężkimi kontuzjami kolan, zobaczymy czy moje ciało wytrzyma.


Jeśli chodzi o kobiety, to obecnie nie dzwonie do żadnej tylko pisze smsy.Z moim telefonem jest coś nie halo i muszę wziąć nowy.
Napisałem smsa do blondi, żeby spotkać się w czwartek, ale napisała że nie może. Pomyślałem, że pewnie nie chce wcale się spotkać i napisałem jej:"A teraz bez owijania w bawełne, chcesz się jeszcze zobaczyc? :-) " Dostalem krótkie, ale treściwe "nie" :lol:


Co o tym myślicie?Bo ja uważam, że kobieta wie po spotkaniu czy chce się jeszcze spotkać czy nie i że zaden super sms czy super rozmowa tego raczej nie zmienia.


Myślę, że to dla mnie dobrze ze sprawiam sprawe wyraznie, bo od zawsze mialem w glowie metliki "odbierze czy nie odbierze" "odpisze czy nie odpisze".Teraz bede gral krótką piłka. Jesli flejk to NEXT.Chce po prostu poczuc swobode i skupić się na interakcji,a nie myśleć czy jakaś kobieta raczy mi odebrać.
Inna kobieta(ta z ktora odwolalem spotkanie po alkoholowej imprezie) napisała dziś rano do mnie pierwsza, czy możemy się spotkać w czwartek, więc myślę że ostatecznie wyszło na plus:)


Teraz idę medytować i spać.
Jeszcze długa droga przede mną!

BeSexy - 2010-02-01, 16:49

7 stycznia 2010r.
Dzisiaj umówiłem się z Hb Z.
To ta, z która musiałem odwołać spotkanie, ze względu na alkoholową libację... Very Happy

Rano zrobiłem krótką analizę spotkań z ostatnimi HB i zastanawiałem się, dlaczego z jedną było bardzo pozytywnie, a z drugą średnio. Doszedłem do wniosku, że popracuję nad budowaniem połączenia emocjonalnego z kobietą.
Przed meetingiem odsłuchałem płytę Badboya odnośnie rapportu, a całe spotkanie potraktowałem bardzo eksperymentalnie.( nie wiem czy to dobrze, po prostu byłem ciekaw).

Poszliśmy, żeby napić się czekolady i bite dwie godziny, wymienialiśmy się historyjkami oraz pogladami. Przez caly czas z każdego tematu staralem się wydobywac jak najwięcej emocji.

Na początku HB Z była raczej zamknieta( i troche spieta), a po jakims czasie zaczela opowiadac mi najrozniejsze rzeczy i historie. Mozliwe ze nawet ją zanudziłem taka rozmowa, bo podczas spotkania zupełnie jej nie dotykałem. Po koniec sam czulem się, jak jej kolega :lol:
Za kilka dni dostane feedback, w postaci czy będzie chętna na kolejne spotkanie.Randki to jednak jeszcze moja słaba strona, dużo pracy przede mną...

BeSexy - 2010-02-01, 16:51

8 stycznia 2010r
Dzisiaj pierwszy raz od dawna byłem z jednym wingiem na DG.
Wypad średnio udany, na początku krótka rozgrzewka w stylu "pytanie o godzine", a potem każdy z nas na przemian podbijał z komplementem.
Oczekuję od siebie, że na następnym DG przełamię się i będe robił Directy oraz zbierał NC (ewent. instant) :-)

P.S. Umówiłem się też wstępnie z HB Z. na bilard, na niedziele.Zobaczymy czy dam radę pogodzić wszystko z nauką, bo jutro też mam spotkanie :-)

BeSexy - 2010-02-01, 16:54

10 stycznia 2010r.
Spotkałem się wczoraj z kobietą poznaną na sylwku, która zna temat PUA i sporo osób ze społeczności. Doszliśmy do wspólnych wniosków, że wielu PUA zamiast zmieniać siebie od podstaw uczy się technik, co powoduje że chodzą, jakby w maskach. Ich prawdziwe „JA” siedzi zasyfione głęboko w środku i pewnie nigdy nie doczeka się wydobycia.

Rozmawialiśmy na różne tematy, choć najczęściej to ona mówiła(dałem jej się wygadać).Dostałem kilka komplementów za naturalność i że jestem"normalny". Następnie zacząłem eskalować. Gdy siedzieliśmy przytuleni, w pewnym momencie zaczęła gubić myśli i patrzeć się na mnie „tym” wzrokiem. Zbierając się do wyjścia rzuciła jeszcze:
-Jednak nie udało mi się Ciebie upić... Smile(byliśmy na grzańcu)

Wyszliśmy z knajpy, idziemy, śmiejemy się, a ja wypalam :
-A teraz mnie pocałuj (przyciągam ją i KC :-) )

Całowaliśmy się jeszcze w różnych miejscach, zanim ją odprowadziłem. Na pożegnanie dostałem:
-Ale odezwiesz się? :-)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wieczorem poszedłem z wingiem i kolegą na NG. Wydaje mi się, że do najbardziej wylansowanego klubu w Wawa. Byłem tam pierwszy raz i czułem się bardzo nieswojo. Podbiłem tylko raz, z kolegą. Skończyło się na sexualnym tańcu, było blisko do KC, ale HB mi uciekła.

W klubie widziałem Adepta (chyba z Brunetem).Ten pierwszy podbijał przy mnie do jakiejś naprawdę słabej kobiety i szczerze, to zupełnie mi się nie podobało jego podejście(zupełnie bez emocji, jak robot).Jak dotąd ja i wszyscy moi znajomi, jeśli widzieliśmy Adepta dłużej z kobietą, to zgodnie ocenialiśmy jej uroki jako słaba. Z lepszą kobieta widzieliśmy go max kilka chwil.Moi wingowie kiedyś przeznaczyli pół imprezy, żeby szpiegować Adepta :lol:


Czuję się dość obco widząc i przebywając wśród wylansowanych bananów... włączają mi się dziwne excuzy. Przychodzą tam wychudzone modelki i dużo kobiet, które spędzają co najmniej pół dnia przed lustrem, co powoduje że jakby je oceniać cyferkami, to tam z 5 robi się 7,5.Wrócę tam jednak za kilka miesięcy, gdy uznam że będzie właściwy moment.

W najbliższych dniach(do środy włącznie) kobietom mówię STOP i z racji moich zaległości ostro zabieram się za naukę.

BeSexy - 2010-02-01, 16:54

14 stycznia 2010
Byłem dziś na sargu, było trochę lepiej niż ostatnio. Na początku odwalałem z kolegą AFC śmieszne akcje(pytanie się o rok a potem wkręcanie ze jesteśmy z przyszłości; wbicie się do damskiego kibla itd.)Potem kilka indirectów ,a następnie zrobiłem jednego directa. Reakcja ->flejk.
Powiedziałem jeszcze na koniec jeden komplement do HB, która z tego faktu bardzo się ucieszyła(Wiem, mój błąd powinienem to pociągnąć dalej.)


Po DG poszedłem na bilard z HB Z. Strasznie tym spotkaniem mnie do siebie zniechęciła. Ciagle wyglądala na zasmucona i znudzona. Na początku spotkania eskalowałem i dawalem sporo od siebie do interakcji(rozmowa, zabawa). Skoro ona jednak nie potrafila sama niczego dac od siebie, po prostu się znudziłem. Co z tego, ze się smieje gdy cos jej opowiadam, skoro sama nic ciekawego nie mowi. Przez dobre pol godziny gry w bilard nic do niej nie mowilem, i szczerze miałem to gdzies. Skonczylismy grac i się rozeszliśmy.

Doświadczyłem na tym spotkaniu, że kobieta też może być nudna i że trzeba ją kwalifikować. W klubie HB Z. wydawała się bardzo fajna, tyle że była po alko(nie była pijana).Na pierwszym spotkaniu byłook. Ale ten bilard mnie skutecznie do niej zniechęcił. NEXT!

BeSexy - 2010-02-01, 17:00

16 stycznia 2010r.
W czwartek byłem z dwoma wingami na NG. Trochę kiepsko z fajnymi HB, dlatego impreza też taka sobie. Z tego powodu bardziej bawiłem się z kobietami i nie starałem się domykać. Była jedna HB, która mi się podobała, ale trochę spaliłem interakcję.


W piątek poszedłem wraz ze znajomymi ze studiów oraz wingiem, który był również w czwartek. Przyznaje miałem nie pić, ale było trochę alkoholowo. Nie byłem jednak pijany.

Impreza trwa na całego, więc wychodzę z wingiem na parkiet, żeby poszukać fajnych dziewczyn. Pierwsza sekunda na parkiecie i moją uwagę przykuwa blondi, tańcząca w kółeczku koleżanek. Zasada zero sekund i BUM odwracam ją od tyłu i dominująco przyciągam. Od początku mocna eskalacja i sexual dance. Dotykam jej tyłka, przejeżdżam po jej piersiach, kładę sobie jej rękę w pobliżu mojego krocza. Po chwili zabieram ją w głąb parkietu i nadal eskaluję. Całuję ją w szyję, ale ta mnie odpycha. Biorę za rękę i idę z nią na sofę. Rozmowa średnio się nam kleiła, laska po chwili ucieka. Myślę że po prostu nie dałem jej odpowiedniego ładunku emocjonalnego. Mimo że taniec był erotyczny, to nie było iskrzenia(napięcia).


Idziemy z wigiem przez parkiet. Jemu podoba się jedna HB, która tańczy z koleżanką. On otwiera, a ja pomagam i winguje. Po kilku minutach tańca, gdy wkładam mojej HB kolano pomiędzy nogi, włącza się jej error typu:” Mam chłopaka. Naprawdę nie mogę. Przeżywamy ciężkie chwile. Pokłóciliśmy się, ale nie mogę. Idź znajdź sobie jakąś, marnujesz się bo fajnie tańczysz.” Życzyłem jej wszystkiego najlepszego i idę dalej, mój wing w tym czasie już odszedł od swojej HB, bo jak to powiedział: ”Nie chciała się całować” :lol:

Idę sam przez zatłoczony parkiet, łapię EC z nawet fajną HB, która przebija się przez tłum z koleżanką. Gdy przechodzą obok mnie obracam ją delikatnie i przyciągam blisko, patrząc w oczy. To była bardzo przyjemna chwila, poczułem seksualne napięcie. Pytam:
-Jak masz na imię?
-Kasia…, muszę iść z koleżanką…

I poszła… ale czułem, ze jeszcze ją spotkam : )


Wracam do winga, idziemy przez parkiet, widzę trzy Hb, dwie fajne. Krótka piłka:
-Kto pierwszy, ja czy ty? Jak ja, to biore blond.
-To dawaj

Wchodzę do kółeczka dokładnie naprzeciwko jej. Łapię EC zbliżam się, i wypycham ją za biodro od razu poza kółeczko.Za plecami słyszę jej koleżankę, która mówi do trzeciej HB(myśląc że ja nie słyszę):
-Wiedziałam, że do niej podbije! No po prostu wiedziałam!
Odwracam się na chwilę od swojej Hb i uśmiechając się mówię:
-Skąd wiedziałaś że do niej podbiję? ;-)
Laska się śmieje, a ja wracam do targeta. Jak zawsze na początku lekkie kino, a po chwili coraz mocniejsza eskalacja. Seksualne napięcie rośnie. Nie wiem jak i dlaczego, ale znaleźliśmy się po chwili w zupełnie innej części parkietu. Po prostu ta chwila była tylko dla nas i nic się nie liczyło.
Po chwili zbliżam usta do jej usta i słyszę cichutkie
-nie nie nie nie nie nie

Oddalam usta uśmiecham się, po chwili znów przybliżam. Jednak tym razem przyciągam ją i całuję. Kończę pocałunek mówiąc:
-masz rację, tego w ogóle nie było, to się nawet nie wydarzyło
Wpada drugie Kc, tym razem ona przerywa :
-nie nie nie nie nie, z tego nic nie będzie, nie ma sensu
-Czy tobie to nie sprawia przyjemności?
-sprawia mi przyjemność, ale to nie ma sensu, idę wracam do koleżanek, naprawdę nie ma sensu(mówiąc to stoi i się na mnie patrzy)


Trzecie KC z języczkiem…, które przerywam ja.
-Ja już wracam do koleżanek, nie staraj się już.
-Nie trzymam cię na sile, dla mnie każda chwila spędzona z kobieta która mi się podoba, jest przyjemnością a nie wysiłkiem.

Tutaj nie potrzebnie wdałem się w gadkę o programowanie społecznym, zamiast eskalować dalej i izolować. HB na to:
-widzę, ze chcesz mi wodę z mózgu zrobić ->(lol2)
Po chwili powiedziałem ze jak chce to może iść i ze nie trzymam jej na sile. Stojąc i patrząc się na mnie, rzuciła jeszcze kilka razy ”to idę”, „okej, ja idę” To idę już” i poszła w końcu.
Rozglądając się po sali, nie potrafiłem stwierdzić nawet gdzie jestem, wszystko zdawało się spowalniać(myślę, ze doświadczyłem uptime’u) Okazało się, ze byliśmy w jeszcze innej części klubu. Nie mam pojęcia jak to się stało. Interakcja z nią była bardzo instynktowna, chcę zdecydowanie więcej takich akcji!! :-D Następnym razem w takim przypadku będę eskalował dalej, trochę żałuję że tak to rozegrałem, a raczej że nie poszedłem do samego końca za instynktem.

Tańczę na drugim parkiecie i nagle obok mnie ląduję Kasia. Odwracam ją do siebie, EC, uśmiech, przyciągam i zaczynamy tańczyć. W tym tańcu było jednak mniej napięcia, a więcej zabawy. Gdy tańczymy tak, że nasze czoła i nosy się stykają a ona widzi że chcę ją przyciągnąć i pocałować, zasłania usta obiema rękoma. Izoluję ją poza parkiet, chwila gadki i znów wracamy potańczyć. Po chwili siadam z nią na sofie. Chwila rozmowy, NC. Ona mówi że wraca do koleżanek, więc się żegnamy. Idąc, odwraca się i pokazuję mi ręką ”Zdzwonimy się”

Warto dodać, że na imprezie była moja koleżanka z grupy, która kilka razy próbowała mnie poderwać, co czasami było irytujące. Szczególnie gdy szukałem z wingiem fajnych kobieciątek : ) Po koniec imprezy, gdy chwilę tańczyliśmy mówi do mnie:
-Czemu się mnie boisz?
-Jesteś koleżanką z grupy i niech tak zostanie.
-No ale potańczyć możemy?
-Jasne.


Te wyjście dało mi kolejne kilka cennych pkt. doświadczenia z kobietami. Interakcje z nimi stają się powoli dla mnie coraz przyjemne i łatwiejsze. Podczas KC pierwszy raz miałem taki stan, że wszystko wydarzyło się praktycznie samo. Cały czas skupiam się, żeby mój rozwój szedł właśnie w tym kierunku.

BeSexy - 2010-02-01, 17:08

17 stycznia 2010r.
Kilka dni temu chciałem ustawić się z Hb dancehall(tą z drugiego posta). Po krótkiej wymianie smsów, napisała mi że może się spotkać, ale nasze relacje będą koleżeńskie.
Pomyślałem WTF?! Odpowiedziałem jej, że jeśli się spotkamy to na pewno będę ją dotykał i całował, bo jest kobietą która mi się podoba.
Ona na to że jest w związku!

Napisałem jej, że w takim razie niech da mi znać, jak będzie impreza dancehallu, to z chęcią zobaczę jak to wygląda.
Z jednej strony mogłem napisać, że będziemy friends, a na spotkaniu cisnąć ją w opór. Z drugiej strony, średnio mi zależy, żeby się wpierniczać i rozwalać związek.Wolę zrobić "NEXT!" :-D Ciekawe jednak, kiedy poznała tego typa i czy była w związku jak się ze mną spotkała. Jeśli nie, to typek musiał ją oczarować lepiej niż ja (wrrrrrrr :lol: )
Napisałem wcześniej:

BeSexy napisał/a:
Ogólnie, to w jej mieszkaniu mogłem zrobić z nią dużo więcej, ale moje doświadczenie z kobietami jest jeszcze małe. Dlatego też nie chcę i nie czuję potrzeby żeby działać szybko, myślę że na szalone akcje przyjdzie wkrótce czas. Oczywiście, gdy spotkam się z tą kobietą następny raz, popchnę interakcję o krok dalej.


Teraz widzę, że to był moment żeby cisnąć, a niewykorzystane okno eskalacji szybko się mści. Może nawet i potrzebowałem takiej nauczki. Teraz wiem,że co się odwlecze to często uciecze :lol:


Dzisiaj odezwałem się do HB K.(NC na ostatniej imprezie) z propozycją jutrzejszego spotkania się. Nie odpisywała, przez dłuższy czas więc myślałem, że sflejkowała dziewczynka :lol:
Jakże miło się zaskoczyłem, gdy dostałem od niej wiad., że z chęcią się spotka, ale w czwartek, bo ma od groma pracy. :-D

Dzisiaj wieczorem idę jeszcze na NG( nie ma co się opierd.... :-) ), jutro jeśli będe miał czas, to napisze małe podsumowanie dziennika.

BeSexy - 2010-02-01, 17:46

18 stycznia 2010r
Wczoraj byłem z Tossicą i wingami na NG.

Krótki opis ciekawszych sytuacji:

Tańczę na parkiecie, odwracam się, widzę w miarę fajna HB, łapię za łapkę i już tańczy przy mnie. Powoli eskaluję, dodając coraz mocniejesze elementy mojego erotic dance. Wszystko idzie cacy, i nagle wpiernicza się koleżanka i mi ją zabiera, tak że nawet nie zdążyłem zareagować.
Koleżanka cffaniara sama zaczyna ze mną tańczyć. Nie pociągała mnie jednak. Zamiast świeżego oddechu zionęła alkoholem. Zaczyna inicjować kino, a ja widząc w którym to kierunku zmierza(KC), grzecznie podziękowałem za taniec.


Podbijam do HB w moim typie, która tańczy obok koleżanki.
Ja:Jesteś bardzo w moim typie, chcę Cię poznać
HB(uśmiecha się):Oj niestety ale to niemożliwe.
Łapię ją za rękę.
Ja:To w takim razie zabiorę cię do bajki z książki, w której wszystko jest możliwe;)
Hb:hahaha, naprawde to nierealistyczne

Jeszcze chwila gadki, ale wiedziałem już że, ciężko będzie coś zdziałać więc odpuszczam.

Po podejściu, od razu zauważyłem różnicę pomiędzy tym spalonym otwarciem, a tymi co mi "wchodzą". W tym otwarciu brak było na początku EC oraz dominacji. Zrobiłem to zbytnio na luzie, w stylu "niech się dzieje co się chce"

Za jakiś czas ta sama Hb tańczy obok mnie na podeście, a potem centralnie przede mną. Złapałem z nią EC, wymiana uśmiechów. Myślę...pora na mój pierwszy reopening :-)
Podbijam, odwracam ją:
-Pomyślałem, że warto spróbować jeszcze raz ;-)
-(uśmiechając się)Przekro mi, nic z tego jesteś przystojny, ale nic z tego.

Pomyślałem WTF?!, jeszcze chwila rozmowy, która w żadnym stopnie nie przybliżyła mnie do złamania HB i mówie:
-dobra wracaj do koleżanek.

Tego wieczoru dostałem jeszcze jednego flejka(HB też się uśmiechała i ciągle mówiła że "nie nie nie") oraz bawiłem się z jedna fajną Hb, która otworzyłem kontekstowo, bo zamulała przy kolumnie. Owa HB przy jakiejkolwiek próbie mocniejszego kina, wysyłała mi error "mam chłopaka i tego i tego oraz tego nie możesz".

Podsumowując tego dnia wszystko robiłem za bardzo na luzie, na pewno przy otwarciu i interakcji nie dawałem z siebie 100%, czyli nie byłem zmotywowany, że naprawdę chcę poznać daną HB.
Wypad zaliczam do średnio udanych.Na szczęście zawsze jest fajna muza, więc jakby co można sobie chociaż potańczyć. Warto dodać, że niedzielne imprezy w U. są bardzo specyficzne, ze względu na miejscową "społeczność" (co tydzień spotyka się tam prawie tych samych ludzi).


P.S.Dzisiaj zrobiłem mały porządek w mojej liście kontaktów i przy okazji napisałem do jednej HB rusałki(tak ją nazywałem..., sam jestem dla niej Piotrusiem Panem :-) ), z która spotkałem się raz czy dwa, a potem nie miała czasu, ze względu na nadmiar godzin w pracy. Okazało się, że zmieniła pracę i po dwóch smsach sama zaproponowała spotkanie. Ustawiłem się wstępnie na początek nast. tygodnia :-)

BeSexy - 2010-02-01, 17:48

19 stycznia 2010r.
2-TYGODNIOWE MINI PODSUMOWANIE

1.Sport
->Siłownia: treningi są, ale bardzo lekkie ponieważ zacząłem ćwiczyć
capoeirę. Za kilka tygodni, gdy już nie będę miał takich zakwasów po capoeirze, wrócę do trochę intensywniejszych treningów.
->salsa(1 raz/tyg.) :chodzę regularnie(teraz będzie przerwa, bo kończy się semestr). W nowym semestrze będę kontynuował
->taniec towarzyski(1raz/tyg.) : zrezygnowałem ze względu na brak czasu(zaliczenia na studiach)
->capoeira: chodzę regularnie 2 razy w tyg.
->samodzielna nauka tectonica: odpuszczam, dopóki nie skończą się zaliczenia na studiach.
->chodzę spać najpóźniej do godz. 24:00 : przestrzegam w 90%(DO POPRAWY)
->Wstaję najpóźniej o 8:00(wyjątkiem jest dzień po imprezie):przestrzegam w 50%... (DO POPRAWY)

2.Dieta
Z dietą bardzo przeciętnie, czyli odżywiałem się w miarę zdrowo ,a co jakiś czas wpadnie słodycz. Nie jest to jednak to, czego po sobie oczekuję. (DO POPRAWY)

3.Kobiety
Tutaj zdecydowanie na plus. Tak naprawdę każda relacja z HB, którą opisałem jak do tej pory jest dla mnie dużym bagażem nowego doświadczenia. Pierwszy raz w moim życiu mam sytuację, że w ciągu tygodnia mam 1-2 spotkania z HB. Cały czas poszerzam granicę komfortu, wystawiając moją rzeczywistość na próbę. Prawdę mówiąc, przez ostatnie 2-3 tyg. zrobiłem więcej niż przez ostatnie 2-3 miesiące.


Mam jeszcze więcej pozytywnej energii oraz czuję w sobie ogromną motywację i niesamowitą chęć do działania i rozwoju. Wreszcie przestałem przejmować stan, od osób z którymi sarguję (gdy ktoś zamula->ja też zamulam; gdy ktoś działa-> ja też działam) i wszystko zależy wyłącznie ode mnie.

4.Inne

-> medytacja: na początku bardzo regularnie, ostatnio trochę odpuściłem(DO POPRAWY)
->ćwiczenie głosu (metoda Stolnikova):dość regularnie, opuściłem bodajże 3 dni(DO POPRAWY)
->Regularnie uczę się na studia: Ten tydzień jest na uczelni zdecydowanie najważniejszy, dlatego skupiam się w nim głównie na nauce.(DO POPRAWY)
->Zapoznać się z mind mappingiem: odkładam na „po zaliczeniach”
->Zaznajomić się z tematem szybkiego czytania i nauki zapamiętywania: odkładam na „po zaliczeniach”

DO POPRAWY:
->przestrzeganie godziny o której chodzę spać i rano wstaję
->medytacja, ćwiczenie głosu
->NAUKA
->DIETA

BeSexy - 2010-02-01, 19:14

20 stycznia 2010r.
Wrzucam mały sms game z HB K(Nc z ostatniej imprezy)

(Kilka dni temu)
Ja:Hej jeśli mi jeszcze nie zamarazłaś z powodu tej zimy, to wiedz że z chęcią się z Tobą spotkam Wink Zanim mi napiszesz, że masz „fhuj” nauki wiedz że ja też, dlatego proponuję spotkać się jutro na godzinkę, żeby się lepiej poznać :-) (Jak brałem nc w klubie to od razu chcialem się ustawić, a ona z automatu ze najblizsze 3 tyg. ma zajete i nie da rady)

HB:Hej. A co powiedz na czwartek : ) dokładniej dałabym ci znac w Sr o ktorej mogłabym :-) Naprawdę mam w h*** roboty : )
Ja:Ok., to tak wstępnie czwartek, bo moje piątkowo „fhuj” może okazac się wieksze od Twojego :-) Mietowych snów życzę : )



(Dzisiaj)
Ja: Jak obiadek zjadłaś już? ;-) Moje piatkowe fhuj okazalo się niemale, wiec jutro nie będę mogl Cie natrzec śniegiem, musisz być cierpliwa :-D Jak stoisz z weekendem? ;-)

HB: Natrzec śniegiem:D Weekend raczej spoko : ) Może w pt? Ja ide chyba na ok.20 na koncert, wiec wczesniej będę wolna. A na obiad byłem w Macu :-) zdrowo : ) (Biedactwo takie zajęte, a idzie na koncert i ma jeszcze czas, żeby się ze mną spotkac... :lol: )

JA:W piątek mam zaliczenie od 15, wiec od 16:30 będę pewnie już wolny. Spotkajmy się o17 przy metrze centrum. Nie zapomnij wziąć ze soba worka dobrego humoru Wink

HB:A gdzie masz zaliczenie?Bo ja będę wolna od 16 : ) To jak dla mnie im wczesniej tym lepiej : )

Ja: (Podaje adres). Możliwe ze nawet do 16sie skonczy, ale reki sobie uciac nie dam, a glowy tym bardziej : )

HB:Kojarze miejsce :-) to nic sobie nie ucinaj : ) spotkajmy się w
centrum, daj znac jak skonczysz. Ja będę ok. 16 gdzies tam się krecila. Do piatku: ) (...i jeszcze będzie na mnie czekać :-D )

Ja:Ok., do zobaczenia w takim razie : ) P.S. Jak będzie mroz, to zaloz na siebie cos, żeby rozpalic moje zmysły ;-)

HB: :-) Nie mam zamiaru niczego rozpalac:p
(W tym momencie moglem już nie odpisywac ale nie moglem się powstrzymac:D)

Ja: Coz….;( [cicho chlipie w kącie]W takim razie weź zapalki, rozpalimy ognisko i upieczemy kiełbaski ;-)

HB: Już lepszy pomysl : )wracam uczyc się makro: (ty tez lepiej ucz się, a nie mi tu o rozpalaniu myslisz :-)

BeSexy - 2010-02-01, 19:18

23 stycznia 2010r.
W piątek (wczoraj) po męczącym dniu na uczelni(miałem tego dnia kilka zaliczeń) spotkałem się z HB K. poznaną w klubie. Całe spotkanie było raczej kiepskie, mało eskalowałem. Pojawiały się różnego rodzaju excuzy. HB w klubie wydawała się fajniejsze, ale to oczywiście niczego nie tłumaczy. Po spotkaniu szybko doszedłem do wniosku, że trzeba iść dalej, dlatego zdecydowałem się na NG.


Na imprezę wbiłem około 20:30, praktycznie od razu po spotkaniu. To był spory błąd, bo w klubie którym byliśmy impreza rozkreca się przed polnocą. 3,5 godziny czekania, nawet w towarzystwie znajomych ze studiow oraz moich dobrych wingów ,to i tak za dużo. Parkiet się wypełniał, a mi ochota na zabawę jakos nie przychodziła. Potanczylem z koleżankami ze studiów, pokręciłem się, a potem zaczeły mnie napierd…. kolana. Mój stan fizyczny i psychiczny był bardzo niski.

W pewnym momencie powiedziałem sobie „mimo wszystko muszę się ogarnąć i chociaż spróbować coś zrobić”. Poszedłem do łazienki, obmyłem twarz, wracam na parkiet i otworzyłem pierwsza fajna Hb. Chwila tanca i mi uciekla. Mimo to i tak poczułem się sporo lepiej. Potem znow odezwaly się kolana, wiec usiadłem. Na parkiecie pojawiła się fajna Hb(zwróciłem na nia uwage już wczesniej) i poczułem że powinienem ją otworzyć.Zupełnie jednak nie miałem Powera, więc podbil do niej mój wing. Po chwili sam jej podziękował za taniec, a ona wyszla z sali. Siedze, zamulam, siedze, zamulam….zamulam…. a owa HB znów się pojawia.

W końcu odezwało się we mnie coś głęboko w srodku: ”Walić zamulenie i kolana, idę!”
Minęły 3 sekundy:
Ja: Moje złe ja kazało mi do Ciebie podejść : )
HB: Dlaczego złe?
JA: Bo zwykle jestem grzeczny, ale nie dziś ;-)
Tańczymy, śmiejemy się, rozmawiamy (minęlo z 10 minut).
Biorę ją za rękę i idę w stronę loży.
HB: Ja muszę iść do koleżanki, ale wroce zaraz.
Ja: Wiesz ze ten txt w 90% oznacza, ze nie wrocisz?
HB: Ale naprawde ja wróce, zobaczysz… tylko muszę ją znaleźć
Ja: Zrobisz jak uwazasz, wiedz ze jak nie wrocisz to tez nie będę miał pretensji
HB: Zobaczysz ze wróce, jestes bardzo fajny

Obrociłem ją i klepnąłem w tyłek, tak żeby poszła w strone wyjscia, a sam na życzenie moich bolących kolan wróciłem do loży.
Za jakiś czas patrze a HB przychodzi na parkiet z kolezanką, uśmiecha się i tańczy naprzeciwko mnie (ja siedziałem w lozy). Pokazuję jej żeby do mnie przyszła, ona pokazuję to samo. Za chwiłe podbija jakiś typ i zaczyna z nią wywijać. Po 3 minutach wstaję podbijam do nich i mówię do typa
Ja: To jest moja dziewczyna! Co ty z nią robisz i dlaczego z nią tańczysz?!
Typ: Sorry, sorry naprawde nie wiedziałem( zmywa się)
HB(zdumiona):Co ty mu powiedziałeś ? :-D
JA: tajemnica, każdy ma swoje mroczne tajemnice Wink
HB: Widzisz mówiłam, że wrócę ;-)


Bawimy się na parkiecie, Hb ma wystający pasek, więc gdy zmieniam miejsce na parkiecie ciągnę ją za ten pasek, jak małego pieska :lol:
Moje bolące kolana mówią, że pora na izolacje, więc siadam z nią w loży. Gadka idzie przeciętnie, a nawet słabo, ale eskalacja dobrze. Bawię się jej ręką, ona daje mi IOI ściskając moją rękę, masuję jej kark. Próba KC, ale się wyrywa. Jeszcze kilka razy próbuję, ale nie wchodzi. Biorę na parkiet tańczymy, NC, na pożegnanie dostaje"Odezwij się :-) ". Ona zaraz zmyka, ja też.
Spotkalem jeszcze je ze znajomymi przy wyjsciu i razem poszliśmy na autobus.W drodze powrotnej odpuscilem juz HB i rozmawiałem głownie z kolegą.

Podsumowując, z jednej strony słabe samopoczucie, męczenie się z kolanami, a z drugiej strony chęć poznania kobiety, która mi się spodobała po prostu jest silniejsza i już nie zdarza mi się NIC nie robić na NG, chyba że żadna kobieta mi się nie podoba. Najważniejsze to samemu nie stawiać sobie blokad. Interakcja z HB jak dla mnie była bardzo przeciętna, odezwę się do niej dzis wieczorem albo jutro i sprobuję ustawić spotkanie :-)

BeSexy - 2010-02-01, 19:19

27 stycznia 2010r.
Miałem dziś zaplanowane jedno spotkanie z Hb, z którą odnowiłem kontakt oraz wyjście na DG z kolegą. Nie miałem jednak dziś ochoty ani na jedno ani na drugie. Mam jednak ochotę na imprezę, więc wieczorem idę ze znajomymi do klubu.

Ostatnio miałem zbyt dużo chaotycznych i zbędnych myśli w głowie, więc postanowiłem luźno przemyśleć i rozważyć emocje jakie odczuwałem na podstawie obecnych i ostatnich wydarzeń (oraz książki "potęga rzeczywistości"):

-dawaj ludziom pozytywne chwile i nie oczekuj, że się odwdzięczą, a wtedy odwdzięczą się podwójnie
- nie spodziewaj się, nie analizuj… odczuwaj, bierz i żyj
-pomyśl przez chwilę tylko o sobie, jakby nikogo innego nie było na świecie. Czy wtedy byś się martwił, że ktoś cię kiedyś nie polubił?
-zamiast szukać okazji, zacznij dostrzegać te które czekają pod nosem (obserwuj -> reaguj)
-przestań wreszcie mieć urojenia odnośnie swojej przyszłości, skup się na rzeczywistości
-umysł bez problemu może zamknąć cię w klatce swoich własnych urojeń, przemyśleń, analiz, gdybań i przekonań. Nie próbuj zwalczać tych przekonać w swoim umyśle, bo zaraz pojawią się następne i jeszcze następne. Zamiast tego wyjdź z niego, popatrz na niego z boku, zaśmiej się z niego i powiedz mu, żeby puknął się w czoło.
(nie utożsamiaj się z umysłem)

„Gdy człowiek utożsamia się z własnym umysłem, powstaje nieprzejrzysty ekran, utkany z pojęć, etykietek, wyobrażeń, słów, osądów i definicji, który przeszkadza tworzeniu jakichkolwiek autentycznych więzi.”


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group