Forum o uwodzeniu - Be Alpha

Night Game - Wing z niebios

Archer - 2010-05-06, 09:22
Temat postu: Wing z niebios
Zanim zaczeniecie czytać FR'a chciałbym tylko dodać, że sytuacja nie miała miejsca wczoraj, na PQ, tylko dobre parę miesięcy temu. okres z mojego wczesnego rozwoju.
Treść pewnie obfita jest w różnego rodzaju błędy i złe decyzje..
Wstawiam go z nadzieją że przynajmniej raz namaluje wam uśmiech na twarzy :)



Klub, późna godzina, śmierdzi potem (ja pewnie też) wymieszanym z unoszącymi się w powietrzu drogimi perfumami.
Kurwimy z Piskiem na parkiecie i jesteśmy w swoim świecie, ja się tak wkręciłem, że co chwilę podczas tańca zamykam oczy .. czuję się jak po trawie :)

Generalnie nie lubię zbytnio tańczyć sam, więc chcąc nie chcąc, kiedy mam te oczy otwarte, rozglądam się po parkiecie.
Widzę ją !

Czerwona obcisła bluzka, jeansy, wysoka świetna figura, obcasy, ładna twarz,
Bez torebki ( co jest zajebiście dużym plusem podczas tańca, nawet jej to powiedziałem :p.
W przeliczniku wg. mojego gusta 8/10.

Z góry założyłem, że takie coś jak flejk, nie wchodzi w ogóle w grę, miałem wyjebane na wszystko jak Doda na wizji.
Tylko cycków brak :p

Tańczyła z jakimś tygrysiątkiem które cały czas chciało ją macać a jej się to nie bardzo chyba podobało..

(15 min później)

Jesteśmy w gorącym tańcu, który nie kipi ( Moja Kochana Agnieszka się mnie wstydziła :p )
W związku z tym, żeby wyluzować atmosferę położyłem jej ręce na moim kroczu :D

Archer: Masz plusa za brak torebki
Agnieszka: jak to ?
Archer: z torebką okropnie się tańczy
Agnieszka: tak, masz rację, dziękuje za plusa
Archer: za 5 plusów masz nagrodę, jest 1 w nocy, więc musisz się zacząć starać o kolejne ;)
Agnieszka: Pff, nie będę się o nic starać, nie muszę nikomu nic udowadniać
Archer: Właśnie dostałaś minusa, który zlikwidował Twojego jedynego plusa.
Agnieszka: ejjj, nie ma likwidowania (buch w ramię)
Archer: o ! to jednak masz chrapkę na nagrodę ..
Agnieszka: wymowny uśmiech.
Archer: Jesteś z warszawy ?
Ona: Tak, skoro się bawię w warszawskim klubie to skąd miałabym być? ( mocny argument:])
Archer: Widzisz, tutaj bardzo dużo osób jest spoza warszawy, poza tym są wakacje, wcześniej tańczyłem z dziewczyną z Torunia, obiecała mi przysłać pierniki ;)
Ona: Widocznie byłeś przekonujący.
Archer: Studiujesz ?
Ona: Tak, polonistykę
Archer: ?wietnie, zawsze chciałem umówić się z dziewczyną która potrafi gramatycznie pisać po polsku :)
Ona: umówić ?
Archer: jesteś na dziennych ?
Ona: zaocznych..
Archer: nie dostałaś się ?
Ona: muszę pracować po prostu.
Archer: jasne. Gdzie chcesz potem pracować ? z zarobkami na poziomie nauczyciela polskiego w szkole jesteś kiepskim materiałem na żonę … ;)
(…)

Odszedłem od niej, zostawiłem ją w tym tłumie..
Chociaż nie, stop :D

To było tak –
Ona: jesteś dla mnie okropny !!
Archer: E tam :D nie lubisz jak ktoś jest szczery ?
Ona: Lubię, ale bez przesady !
Archer: i co zrobisz z tym, jak będę dalej „okropny”
Ona: Pójdę sobie !
Archer: świetnie, ale po co skoro i tak wrócisz ?
Ona: Skąd taka pewność ?
Archer: Spróbujmy :)
Ona: pff.


(…)

Znajomy Piska, miał sheeshę, rozmawiam sobie z kolegą przy stoliku, stoję z tą sheeshą, przechodzi agnieszka z kibla i idzie w stronę parkietu.
Niby ‘ przypadkiem ‘ ustawiłem się tak, żeby mnie zobaczyła ;) Ah ta logistyka :P
Zatrzymała się, naprzeciwko i się cieszy.

Archer: Widzisz, nie dość, że jednak do mnie przyszłaś to jeszcze mnie szukałaś.
Ona: Wcale nie !

Postaliśmy trochę przy stoliku, poleciała fajna nuta, biorę za łapkę i idę z nią tańczyć..
Tak się zajarałem piosenką, i tym, że ją ciągnę jak na smyczy, że nie zauważyłem, że miała w ręku piwo, także musieliśmy się wracać :P

Wypociłem ją na parkiecie, sam też zostawiłem tam ze 2 litry wody :P
Dawno nie siedziałem z panną na sofie, doszedłem do wniosku, że czas to zmienić i w taki oto sposób prawie leżymy we dwoje na czerwonej kanapie :)

Zrobiłem coś czego dawno nie robiłem ..
a konkretnie dopasowałem do niej całe swoje JA.
Zazwyczaj podczas rozmowy z kobietą jestem po prostu sobą, co często spowalnia cały proces dojścia do KC, FC, ale biorąc pod uwagę, że nie daje mi to tyle frajdy co naturalna gra, i fakt, że kompletnie nie mam parcia na te dwie powyższe rzeczy – w 99/100 przypadków tego nie robię.

No, ale tym razem .. miałem ochotę pobawić się w aktora..
Dusza romantyczki, więc pełno pieprzenia o tym, jaki to świat jest zajebisty,
Coś o wierszach, salsie, wycieczce do Hiszpanii, Bogu
Wszystko o czym rozmawialiśmy przedstawiałem w taki sposób jaki ona by to chciała widzieć.

Robiło się już dość późno, a ja po 30min rozmowy cały czas siedziałem w tym samym punkcie.
I, jakże już klasycznie, wykorzystałem do pocałunku grę w 5 pytań ;)
Domyślam się, że dla większości z was, na tym poziomie co jesteście, może to być już monotonne, i mało kreatywne ..
Ale kurczę, po co mam zmieniać coś co przynosi mi takie efekty ?
Zostaję przy prostocie ;)

10min namawiałem ją na wzięcie udziału w grę. A konkretnie chodziło o licytację o pocałunek.
Poszło KC, straaaasznie opornie. Musiałem wprowadzać jakieś głaskania po szyi, wyginanie na siłę jej górnej części odcinka szyjnego na tyle, żebym mógł wymienić płyny ustrojowe :P

I ha, od tego momentu zaczęły się dziać śmieszne rzeczy.
Agnieszka ze łzami w oczach zaczęła mnie PROSIĆ, żebym nie pomyślał o niej źle, że ona nie należy do puszczalskich dziewczyn, że nie chciała i nie wie jak to się stało.
Maksymalne wyrzuty sumienia, ja tam kompletnie zgłupiałem.
Czułem się jak na jakieś sesji psychologicznej, musiałem jej wytłumaczyć po wenusjańsku
(nie tłumaczę już kobietom nic logicznie. To po prostu kurwa nie ma sensu ),
Że nie zrobiła nic złego… ;)

Mój wenusjański jest widocznie niezły, bo jej emocjonalna półkula mózgu to zaakceptowała, i zaczęła się do mnie sama z siebie przytulać, i tym razem mój zewnętrzny naskórek na karku był podatny na jej paznokcie, kiedy to zdecydowała się wykorzystać ten wieczór na Maksa,
I wyczyścić mi jamę ustną niczym mechaniczna szczoteczka do zębów Colgate.

Mi tam się to nawet spodobało, więc zacząłem ją sobie macać (więcej było w tym działaniu ciekawości, czy z jej strony napotkam opór)
Nie napotkałem.

Ok, koniec imprezy, wziąłem numer, mówię że muszę już lecieć.
Ona, że JUUUUŻ ?!!?
A ja na to, że TAAAAK, BO JUŻ JEST TRZECIA RANO ??!?! :P

Szukamy jej koleżanki z którą przyszła.
A koleżanka jest obracana przez jakiegoś typa na sofie hahaha
Agnieszka wzięła swoją koleżankę na chwilę na bok żeby coś „obgadać”
Ja podchodze do typa i się pytam jak mu idzie.
On, że wyśmienicie – a mi ? Równie dobrze ;)

Do tej pory zastanawiam się czy ten typ to był Puas czy natural ;)
Nie ma to jak mieć nieznajomego winga, który spada Ci z niebios niczym anioł stróż :D

Zegnam się z Agnieszką, która nie chce mnie wypuścić z ramion ..
W końcu, niczym Samson, przerwałem jej żelazny uścisk i wypierdoliłem zmęczony z klubu.
Jestem w połowie drogi, analizuje caly wieczór ..
Aż nagle..
Słyszę klekot obcasów, i moje imię wykrzykiwane kobiecymi strunami głosowymi :)
Biegnie do mnie, niczym gepard który zaraz ma zakurwić biedną gazelę :D

Archer: co się stało ? :o
Ona: bo moja koleżanka jest dziwna, i dziwnie się zachowuje, i nie wiem co mam robić, i nie wiem jak wrócić do domu, bo ja nie wiem czy ona wraca do domu, i w ogóle mi strasznie głupio, i przepraszam, i nie wiem co się dzieje, co mam robić 

Ten typ z klubu musiał mieć niezłego NLS’a hahahahhahahahahah

Archer: Dobra, nie becz, gdzie mieszkasz
Ona: tu tu i tu.
Archer: i co mam Cię odprowadzić do domu ? Szczerze mówiąc nie mam czasu ale mogę Cię zaprowadzić do autobusu i wsadzić w odpowiedni
Ona: ok…
Archer: to się pośpiesz bo za 15min jest autobus. .. a w ogóle to Ty tak przyszłaś ?!

Piździło, zimno, a ona w samej koszulce.
Ale nie. Ma jakiś sweterek, po który,kurwa, trzeba się wrócić do klubu.
No to się wracamy.

Idę z nia taki zjebany za rękę, i nie ogarniam sam co się dzieje :P
Wchodzę znowu do środka, mijam goryli którzy się dziwnie na mnie patrzą.
Za chwile wychodzę z nią z klubu, i słyszę moim gumowym uchem,
Jak jakiś goryl wspomina coś o ruchaniu, hahahahhaha

Nie chciała mnie puścić przy tym autobusie, chciała na mnie wymusić obietnicę, że się spotkamy…
Zastanawiałem się, czy nie odprowadzić jej pod ten dom, i czy to nie jest przypadkiem zaproszenie na FC ale kurde…
Panna na 90% jest dziewicą, mieszka daleko, jeśli by mi nie dała, to bym stracił z 1.5h,
Byłem kompletnie zmęczony, a rano miałem wstać.
Duża w ciemno, czy pas… pas. Innym razem ;)
Włożyłem ją do autobusu, i poszedłem do swojego…

Następnego dnia napisała mi, że nie wróciła do domu, tylko poszła oglądać wschód słońca, a do domu i tak się nie mogła dostać bo nie miała klucza do klatki …

Hah, podsumowując, 1 raz miałem taką sytuację, z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że była na tyle przyjemna, że chętnie ją powtórzę ;)
Z Agnieszką się jeszcze nie spotkałem ze względu na jej, i mój wyjazd..
Jesteśmy umówieni na najbliższy wtorek…

Co będzie – się okaże
C’est la vive !


Jeśli spodobałby wam się przekaz, pomysł, treść , cokolwiek, dajcie mi znać - utwierdzi mnie to w przekonaniu, że niepotrzebnie nie zaśmiecę forum kolejnymi historiami ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group