Forum o uwodzeniu - Be Alpha

Rozwój osobisty - Guma Orbit

Orbit - 2011-01-06, 22:15
Temat postu: Guma Orbit
Cześć.

Słowo wstępu. Przeżyłem coś niesamowitego i wytestowałem pomysł zmiany swojego nastawienia, jaki dzisiaj rano wymyśliłem. Opisałem i pomyślałem, że warto się tym podzielić. Nie wiedziałem gdzie to wrzucać, BeSexy podrzucił, żeby założyć dziennik. Tak więc temat wylądowa tu. Inne myśli złote i złowieszcze będę również tutaj zamieszczał.

Do niczego nie namawiam, przedstawiam co działa dla mnie.

Chciałem wam opisać co mi się dzisiaj przydarzyło. Nigdy nie miałem takiej pewności. Siedziałem z kobietą, niesamowitą, najlepszą jaką w życiu poznałem. Interakcja wrzała, jednak w pewnym momencie miała opory, ja byłem niesamowicie zafascynowany interakcją. Po to było warto uczyć się uwodzić.
Abstrachując od mojej masturbacji na temat tego jak pięknie było, miałem blokadę. I przypomniałem sobie coś co chciałem wypróbować. Chwyt psychologiczny na sobie.

Otóż kiedyś widziałem zdjęcia dziewczyny 20kiku letniej, która paliła się przez kilka minut. Przeżyła, w stanie tak okropnym, że mało jakie zwłoki tak wyglądają. Nie ma już życia, tylko móżg, wóżek, okropne ciało które nie działa.

Siedziałem więc ze swoją kobietą i ona miała opory, a ja nie chciałem mieć presji, szukałęm drogi, żeby moja głowa chciała ciągle tej przyjemności i szłą tylko za przyjemnością. Przypomniałem sobie historię tamtej dziewczyny. Pomyślałem, że nie wiem czy wracając się coś nie spierdoli i ja też nie skończe przyjemniej strony życia. Że co jak sie spierdoli. Jazda po bandzie.

Ale się wyłączyłem. Wszystko zniknęło. Cały świat, znowu byliśmy tylko my. Złapałem jej ręke i trzymałem na swoim kutasie na siłę. Nigdy tak się nie siłowałem z kobietą. Ważne - jeżeli chciała by przestać, przestał bym. Chciaa tylko mieć rękę gdzie indziej.

Polecam, kierunkowskaz na autostradę do nieba.

Wiecie co, mało tego, że sam o tym pomyślałem, to jeszcze jej to powiedziałem (ha, zapomniałem o tym). Pierwsza reakcja: Dlaczego mi mówisz o takiej historii?! Skrzywienie na twarzy.
Wiesz, bo nie wiem co będzie jutro, czy będzie. Dlatego mnie to jebie i chcę Ciebie teraz.

Playas - 2011-01-06, 22:21

"Nie wiem czy dożyje jutra, dlatego robię to na co mam ochotę. I kiedy widzę Cię tak zajebiście seksowną przed sobą, wiem że żałowałbym gdybym nie podążył za tym co mnie tak magicznie do Ciebie przyciąga. To jest magia i chce więcej takich chwil w moim życiu."

Taki tekst mi teraz przyszedł do głowy ;-) fajna akcja

Orbit - 2011-01-23, 01:15

Witam.
Piszę znowu bo nawiedziła mnie pewna myśl, możliwe, że jest to pojebane i nikt nie zrozumie o co mi chodzi. Jednak jest to jedna z tych rzeczy kiedy mam wrażenie, że to może być właśnie to, więc piszę żeby mi tego sen z łba nie wybił.

Seksualne napięcie. Kiedy poznałem, że coś takiego jest, wpoiłem sobie, że jest zawsze. I nauczyłem się tak patrzeć na kobiety, że byłem pewien i zawsze kiedy byłem pewien to tam było. Czyli miałem w głowie swoją prawdę i dopóki byłem jej pewien wyłączałem się na wszystko inne. Działało chyba zawsze. Zresztą nieważne, jak nie, następnym razem zachował bym się tak samo, bo nic innego nie istniało.

Na pewno kojarzycie sceny z filmów kiedy główny bohater, jaki by nie był, stoi przed kobietą, zazwyczaj na koniec, jest tylko on, ze swoimi wadami, świadom siebie, patrzy na kobietę z krwi i kości, nie na aniołka i to co jest między nimi... Nie chcę nazywać bo nie znam takich słów.

Generalnie zawsze byłem pewien seksualnego napięcia. Wyobraził bym to sobie do tej pory jako prostą nitkę łączącą dwie osoby. Tego o czym teraz piszę nie chcę nazywać napięciem, wydaje mi się zbyt ludzkie i nie jest tylko seksualne. W społeczności pełno jest gówna które działa, jest mega skuteczne, ale często nie jest nasze, chyba, że wypierzemy sobie mózg, tak jak ja to zrobiłem i czasami organizm ma odruchy obronne.

O co mi chodzi. O to, że w ostatnim czasie poznałem parę kobiet. A może i jedną wczoraj. I zaczynam dostrzegać w tym co czuję więcej rzeczy, więcej uczuć, bardziej pogmatwanych, nie sprowadzonych tylko do seksu. Całkiem człowieczych i zajebistych (ach jakie to poetyckie).
Tak jak to szło z seksualnym napięciem, byłem pewien swego i to było atrakcyjne. Owieczki lubiły jak je pasterz po pastwisku oprowadza.
Teraz myślę, żeby wyrzucić całego siebie w tej formie którą czuję, nie umiem tego dokładniej opisać. Żeby się na nią patrzeć i być w pełni świadom tych wszystkich uczuć, żeby ona patrzyła, próbowała to zepsuć, a ja mógł stać na swoim miejscu i czuć jak ona się broni. I dzięki temu czuć te emocje silniej. Jak na wietrze.

Słowem końca, działając seksualnie otrzymywałem efekty które chciałem, ale wycinałem ze swojego zachowania część osobowości. To było działanie pod płaszczem tożsamości uwodziciela. Chciał bym tego wogle nie ruszać, być sobą chodzącym po ulicy, bez jaj ze stali, ale stać w tym miejscu czuć to wszystko jeszcze bardziej.

Postaram się to wprowadzić w życie. Nie wiem czy jest to zrozumiałe, może dla innych normalne o czym piszę. Jak dojdę do ciekawych konkluzji po 'testach w polu' dam znać.

http://www.youtube.com/watch?v=kkVttVSv51Q

Pozdrawiam

Orbit - 2011-02-18, 23:03

Czytam Sekrety Wielokrotnych Orgazmow - Mantak Chia i inni. Niestety nie dostałem Miłósnego potencjały Mężczyzny tego też pana, ale książka jest niesamowita.

Chciałem coś zauważyć. Jest położone w huj nacisku na podrywanie kobiety, na wszystko aż do łóżka. O IG cała masa. Wiem, że IG oczywiście ma ogromną rolę w seksie, ale przynajmniej ja kładłem nacisk na IG do uwiedzenia kobiety. Nauczyłem się tego do tego stopnia, że ostatnio dziewczyny się przy mnie trzęsą, powietrze gorące jak skurwysyn. Nie mam tak, ze podbijam i każda moja, ale jak już wchodzi jest udupiona, chyba, że sama spierdoli.
I generalnie naszła mnie taka refleksja, na temat tego, ze uczy się ludzi jak być pewnym siebie, a nie uczy się ich jak być niesamowitym kochankiem i wtedy po prostu by to subkomunikowali, tak myślę. Nie chcę umniejszać tego jak ważne jest żeby człowiek pozbył się barier społecznych. Ale jak czytam o energii, o czuciu jej nagle widzę, że dużo syfu, na który normalnie zwraca się uwagę po prostu się dzieje.

Pewnie jestem w pewnej części w błędzie, ale myślę łał, jak czytam i czuje jakby na moich fundamentach rozbił się tankowiec z cementem, a kiedyś czytałem i myślałem, ok to musi być tak, to srak.

Może przyda się trenerom moje uczniowskie sposptrzeżenie, a może komuś pomoże w samorozwoju:)

Playas - 2011-02-19, 08:24

?wiadomość, że jesteś dobrym kochankiem daje Ci sporo pewności siebie. Pierwsza, druga, trzecia laska która dobrze zerżniesz i wraca do Ciebie jak bumerang na zawsze zmienia jakość Twoich interakcji z nimi. Jednak najpierw trzeba te laski zerżnąć.

W tym roku chce rozpocząć seminaria poświęcone byciu dobrym kochankiem. Moja kariera w tej dziedzinie rozpoczęła się gdy miałem 15 lat i swój pierwszy dłuższy związek, który nauczył mnie doprowadzania do wielokrotnych orgazmów. Później to już kolejne lata doskonalenia tej sztuki. Nigdy nie opierałem się na żadnych materiałach. Będzie ciekawie i na pewno inaczej niż w książkach, które są kopiami tego co zostało odkryte na dalekim wschodzie, niekoniecznie sprawdzone przez samego autora.

Fajnie, że zwracasz na to uwagę.

Pozdrawiam.

Anonymous - 2011-02-20, 01:03

Mantak CHia jest autorem i praktykiem, wręcz mistrzem, sam tantre ćwiczy i uczy, opisuje DOKŁADNIE co i jak.
Sam wiem po sobie jakie to daje efekty.

Playas - 2011-02-20, 06:19

Być może, nie neguje go. Jednak prawdziwy mistrz chodzi swoimi ścieżkami i sam dochodzi do perfekcji przy okazji odkrywając nowe możliwości. Tak to już jest, że kiedy podążasz ślepo za kimś bardzo się ograniczasz. Dlatego ja pomimo większej ilości pracy, którą trzeba w daną czynność włożyć wolę osiągać cele sam, nie wzorując się na nikim.
Tak było m.in z seksualnym napięciem czy choćby powstrzymywaniem wytrysku jak i wieloma innymi rzeczami.

Koniec off topic

Orbit - 2011-04-09, 10:23

Wczoraj byłem na szkoleniu z doradztwa finansowego, niżej wklejam kilka przemyśleń po spędzeniu całego dnia z osobami, które... no nie ważne, wklejamy

Jeżeli chodzi o motywację, po wczoraj znowu mam otwartą głowę. Ostatnio obracałem się wśród ludzi, dla których wszystko musi być okraszone ciężką pracą i szczyt ich marzeń to 2 - 3 tysiące złotych miesięcznie i własny penis we własnym tyłku. I w trakcie szkolenie pomyślałem, cholera czemu nie? (Nie, nie myślę o penisie, ale czemu ma mi się nie udać zawodowo to co chcę) Przecież z kobietami pracując (tak, pracując, ale nie zapierdalając jak wół bez celu) doszedłem do tego, że przydarzały mi się historie w które ludzie nie wierzą, więc dlaczego nie miał bym tego osiągnąć w dziedzinie zawodowej? Jest jedna ważna różnica. Chciałem przeżywać niesamowite rzeczy z kobietami tak bardzo, że miałem głęboko w dupie cudze opinie na ten temat, bo nikt nie zna lepiej ode mnie części mojego życia, której poświęcam dużo swojego czasu, a ktoś na komentarz poświęca kilka sekund.
Dopiero teraz zauważyłem kolejną anomalię. O moich posunięciach zawodowych również nikt nie wie więcej ode mnie. Ludzie wierzą w etat, chcą pewnych pieniądzy. Ja nie, chcę się kopnać w dupę i pracować tak żebym nie porzebował tej "pewności". Pewności, że niezależnie od tego co się stanie ktoś mi nasra do portfela, bo jestem pierdołą i boję się wziąć swoje życie we własne ręce. I boję się. Bo ciężko się nie bać, słysząc dokoła, że Ci się nie uda. Z tym, że raz się udało, więc czemu miało by się teraz nie udać?

Piękne jest to, że ludzie, któzy mówią, że się nie uda są tymi, nie są tymi, któym się udało, zatem nie wiedzą nic o udawaniu. Jeżeli podejdzie do mnie prezes firmy i powie "Orbit, nie uda Ci się" będzie to opinia osoby kompetentnej w tym temacie. Osoba, która jest humanistą nie jest kompetentna żeby wyrażać ocenę na temat tego czy uda mi się napisać program pełniący określone funkcje.

Anonymous - 2011-04-09, 20:34

Mam duże doświadczenie w doradztwie finansowym i powiem Ci tak-jak masz jaja i nie boisz się wyzwań zapierdalaj i rób rzeźnie opłaci się :-)
Jak ja byłem świeżakiem to biłem rekordy i nieźle zarabiałem bo nie bałem się mówić co myślę, opierdalać klientów jak gadali bzdury i podkręcać emocji ;)
Zasady są podbne jak w działaniu z kobietami
-Analiza=Podejście
-Doradztwa=Spotkanie/Instant
-Finalizacja -Sex, czy to fast czy po prostu randka (najlepiej pierwsza)
W skócie i tu i tu jak pokazujesz że jesteś facetem i wiesz czegochcesz /o czym mówisz to jesteś do przodu :)

Damian - 2011-04-09, 20:54

A ja bym jeszcze dodał, że warto jest w takim wypadku zmienić towarzystwo z jakim się zadaje. Sam nie mam jeszcze zbyt dużych rezultatów jeśli chodzi o finanse, ale z tego co mi mówili ludzie, którzy osiągneli sukces to podstawowym krokiem jest przestać zadawać się z "etatowcami", bo jedyne co od nich możesz dostać to lewe przekonania. Jest mnóstwo miejsc, nawet w warszawie (np. seminaria Asbiro), na których spotykają się ludzie przedsiębiorczy i z których można wyciągnąć na prawdę dużo.
Orbit - 2011-04-13, 00:40

Dzięki ner za komentarz, dopiero teraz zauważyłem.
Twój post damian można by cholernie rozwinąć żeby doprecyzować, ale wiem co masz na myśli.

Znalazem coś i chciał bym się podzielić

http://www.youtube.com/wa...player_embedded


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group