Forum o uwodzeniu - Be Alpha

Rozwój osobisty - W pogoni za lepszej jakości życiem - dziennik Damiana

Damian - 2011-03-04, 18:44

Miałem się wpisać pierwszego, nie wyszło. Trochę się pochorowałem, a wtedy nie za bardzo się cokolwiek chce. Teraz siedzę w kuchni przed laptopem, mam na sobie szalik i ciepłą bluzę, ale do wieczora muszę się wykurować :) W sumie już druga choroba w ostatnim miesiącu. Trochę czasu przez to straciłem.

Ostatnio przeczytałem książkę "Zjedz tą żabę" Briana Tracy. Porządny kop motywacji. Jest tam też pokazane jak się ustala cele. Na początku ustaliłem dziesięć celów. Część z nich się zazębia i wzajemnie się na siebie zakładają. Później, zgodnie z zasadą Pareto, rozwijam najbardziej 2 z nich. Dla mnie te cele to Lifestyle i Pieniądze

CELE NA MARZEC:

Lifestyle - mam interesujące życie o jakim zawsze marzyłem

->Spotykam się i uprawiam seks z pięknymi kobietami
- Wychodzę regularnie na dg (2x/tydz)
- Wychodzę na ng (1-2x/tydz)
- Wyrabiam w sobie nawyk spontanicznego podchodzenia do kobiet
- Min. raz dziennie wychodzę poza moją strefę komfortu
- Wchodzę w relację FF
- Uczę się od innych

->Uprawiam regularnie sport
- 3x/tydz - siłka
- 1x/tydz - boks
- organizuję powoli grupę ludzi chętnych do stworzenia teamu le parkour (od zawsze mnie to jarało)
- trzymam dietę
- kupuję suplementy (gainer i kreatyna)

->Mam wielu interesujących znajomych
- poznaję ciekawych ludzi zarówno z community, jak i spoza niego
- czytam "jak zdobyć przyjaciół i zjednać do siebie ludzi"
- znajduję tzw. "kluczników" (ludzie, którzy znają ludzi lub mogą wkręcić do , dj, barmani/ki, etc.)(z tym może być problem póki co)

->Poprawiam wygląd
- dbam o cerę
- jeszcze bardziej rozwijam styl ubierania

-> ???? :D

Pieniądze - jestem niezależny finansowo

-> Rozwijam mój biznes
- 3-4 spotkania na tydzień
- czytam 1-2 książki o sprzedaży/mies (J. Fijor "Sztuka pozyskiwania klientów"
- uczę strukturę jak powinni się rozwijać

-> Zatrudniam się w tp jako sprzedawca

-> Idę małymi krokami w stronę działalności gospodarczej
- Czytam 1-2 książki o biznesie/mies (G. Callahan "Ekonomia dla normalnych ludzi", J. Murphy "Analiza techniczna rynków finansowych")
- Rozwijam znajomości, zbieram wizytówki

-> Rozwijam swoje umiejętności perswazji
- Chodzę na kółko sknnlp 2x/mies (dopóki nie zmienią tematu ze sprzedaży na związki xDD)

-> Doganiam materiał na studiach
- 3x4h/tydz nauka

Damian - 2011-03-17, 23:04

Czas na wpisik do kochanego dzienniczka :lol:

Od ostatniego wpisu rozwijałem swoje cele, z niektórymi idzie lepiej, z niektórymi gorzej, a jeden muszę wykreślić (praca w tp - brak czasu). Najlepiej póki co mi idzie z rozwojem sylwetki, bo po prostu lubię sport.

Z uwodzeniem też jest dobrze, nie mam już żadnych oporów w podejściach na ng na parkiecie oraz sporadyczne excusy na dg. Porządnego kopa motywacyjnego zasadził mi wczoraj Ner za co wielka dziękówa dla niego. Odblokowało się coś we mnie. Podczas dg zrobiłem z 15-20 directów, bez efektów, ale z podejścia na podejście było coraz lepiej. Potem ng, na ktorym bylo kilka fajnych interakcji na poczatku, ale zadna bez fajerwerkow. Dzisiaj znow dg w galerii mokotow, na poczatku lapalem excusy, ale potem bylo coraz lepiej. Wydaje mi sie, ze przez przypadek otworzylem tez taka piosenkarke marine, ale pewny nie jestem, bo skojarzylem ze znam ta twarz dopiero jak odszedlem :lol: W kazdym razie byla zajebiscie sliczna i twierdzila, ze ma chlopaka. Potem pare tez fajnych interakcji, ale albo okazywalo sie ze mamuska mezata, albo chlopak. Ogolem fajny dzien i z 10-15 directow poszlo :)

Poznalem tez kolejna fajna osobe ze spolecznosci. Szukajac ludzi na pokazowke Nera napisalem do jednego goscia z forum Elvisa, ktory prowadzil tam dziennik. Hiel okazal sie zajebiscie fajnym facetem i dodatkowo ma tyle motywacji w sobie, ze to po prostu jest niesamowite.

Moim problemem jest jeszcze taki brak pomysłu na rozwinięcie znajomości. Opiszę dwa podejścia:

Widzę pannę w jakimś sklepie z butami. Ekspedientka, nikogo więcej nie ma w sklepie. Podchodzę do niej, jadę directem. Bardzo zainteresowana, ale mówi, że ma chłopaka. Mimo to jest mega zainteresowanie z jej strony. I dupa, po chwili zjazd na tematy typu szkoła, praca, pierdolenie o dupie mariny. Ogolnie jak przypominam sobie ta sytuacje to dawala mi caly czas sygnaly ze podobam jej sie, ale ja zjebalem to na calego gowniana rozmowa. Bylo slabo, malo charyzmatycznie, nudno.

Druga akcja to samo, szedlem akurat z Hielem, odchodze, podbijam directem do wysokiej blondynki. Lutuje ja ostro, na poczatku zero zainteresowania, ale nie daje jej odejsc, coraz fajniej, ogolnie panna sie tlumaczy, ze nie jest w nastroju, to ja mowię, że jej poprawię. Ona wskazuje na hiela, wolam go, az sie wierzyc nie chce ze chlopak tak krotko dziala, gadke ma zajebista. Po chwili odchodzi, siadamy z panna na lawce, ale nie ma zbytnio tematow. Pogadalismy o tym skad jest dokladnie (panna byla z bialorusi), cos tam jeszcze o pierdolach i czuje, ze trace watek, wiec najpierw proba przeniesienia sie na goraca czekolade, ale gdy odmowila to powiedzialem, ze w sumie to sie spiesze, bo z kumplem gdzies szlismy. Wymienilem sie numerami, ale raczej juz tego nie ugram, bo zwyczajnie zjebalem akcje.

Dlatego mam pytania:
- W jaki sposób wykształcić w sobie większą charyzmę? Ner ostatnio mi coś wspominał o freestylu, coś jeszcze?
- Co właściwie robić w sytuacji, gdy nie ma o czym gadać? O czym mowicie zaraz po tym jak poleci direct i juz dziewucha jest zainteresowana?

Orbit - 2011-03-18, 22:14

No offence, potrzebne Ci te 15 directów?
Po pierwsze, nie musisz mówić, a to, że zastanawiasz się o czym rozmawiać pokazuje, że nie czujesz się komfortowo, nie cieszysz się interakcją etc. Mógł bym Ci powiedzieć, żebyś bardziej to czuł, ale starając się skupić na poczuciu nie wiem czy CI to wiele pomoże, możesz spróbować, jak czujesz, że nie wychodzi, popatrz na laske i zastanów się czy ten kurczak chciał by poczuć jak obijają się o niego Twoje jajka.
Nie masz dziewczyny przekupywać rozmową, zastanów się raczej czy chcesz na prawdę rozmawiać z kobietami, bo nie w tym problem.
Zamiast podbijać do 15 dziewczyn, weź numer od jednej, umów się z nią, prześpij się kilka razy i leć dalej.

Sory za mędrkowanie, ale widzę coś takiego:
Siema, dużo otwieram, jak zrobić żeby to otwarcie i najbliższe 15 minut było zajebiste? 15 Minut możesz spierdolić a laska i tak pójdzie z Tobą do łóżka, bo chodzą do łóżka z innymi typami którzy nie robią nic zajebistego. Jak tak przelecisz kilka kobiet myślę, że problem zniknie.

Pytanie: Czego oczekujesz? Podejrzewam, że chcesz kiedy dziewczyna naprawdę Ci się spodoba podejść i zrobić to jak należy:) Więc zrób tak z jedną kobietą, poznaj ją, zobacz jak się specyficznie zachowuje.

Podpytanie: Po co Ci 15 podejść, co Ci to daje? Mówisz, ze nie masz czasu na pracę, umówienie się na 3 spotkania w tygodniu może być problemem.

Te otwarcia są zbędne, chyba, ze chcesz się nauczyć otwierać 300 kobiet dziennie. Dopracowanie jakiejś kupy na początku jest zbędne. To jak byś wsadził nogi w sedes i powiedział "chcę pływać!". Nie będziesz umiał pływać aż nie wejdziesz do wody. Więc nie wchodź do 30 sedesów, tylko do jednego jeziora na raz, po kilku razach staniesz się mężczyzną, pewne rzeczy przestaną Cię interesować i będą płynąć samę.:)

I trochę osobistej dygresji na koniec, nawiązując do tematu. Razi mnie to otwieranie nie wiadomo ilu targetów, sam tak robiłem, miałem 20 numerów i rzadko sypiałem z kobietami bo ciągle poznawałem nowe.
To jest dobre, żeby się przełamać na początek, zobaczyć, że do kobiety można podejść na ulicy czy w galerii.
Dzisiaj nie staram się specjalnie poznawać nowych kobiet ale to się i tak dzieje. W tej chwili na żywo mam dwie dziewczyny z którymi sypiam kiedy chcę a i na to nie mam czasu. Jedną z którą przestałem ale wystarczy telefon ale no nie ma czasu i mam dwie lepsze. I kolejne pięć w telefonie, z jedną widzę się w niedzielę chociaż numer wziąłem w styczniu (brak czasu), od drugiej wziąłem na koniec stycznia chyba, była jedna randka pod koniec lutego, znowu nie mam czasu się spotkać, kolejnej jak raz odwołała spotkanie powiedziałem, że jak się szybko nie spotkamy to pewnie wogle do tego nie dojdzie i po dwóch mies wykasuję numer.
Teraz stary podejścia. Skalkuluj to ile z tego wyciągasz. Resztę już pisałem, o kiblu i pływaniu:)

Damian - 2011-03-19, 00:53

Dzieki za odpowiedz. Tylko nie za bardzo rozumiem jak mam z tego cos wyciagnac :-P
Hej, serio, wolalbym sypiac z jedna kobieta regularnie niz podchodzic do 15 dziennie. To nie o to chodzi, ze ja sobie dla funu podchodze. Jasne, robie jeszcze masowki, zeby pozbyc sie do reszty oporow przy podchodzeniu, bo stres przy podejsciu wcale mi nie pomagal, ale zalezy mi na spotkaniu potem z tymi dziewczynami do ktorych podchodze, a nie na NC. Wlasnie w tym problem, ze pieprze dalsza interakcje i o ile na poczatku jest fajnie, to pozniej cos sie wali. Nie umiem dalej pociagnac rozmowy po otwarciu, zaczyna byc strasznie krepujaco i musze sie ewakuowac. Wiem, ze to wyjdzie z czasem i kolejnymi podejsciami, ale szukam sposobu, zeby to usprawnic :-D

gruszczy - 2011-03-20, 02:12

Charyzma to nie jest to, co mówisz. Oczywiście są ludzie, na których samo mówienie zrobi wrażenie, ale nie na takich Ci zależy. Charyzma wynika z Twojej wartości; ludzie chcą za Tobą podążać i chcą Cię słuchać, gdy przekazujesz jakąś wartość.

Dam Ci przykład. Ostatnio na treningu był instruktor sambo z Ukrainy. Facet nie mówił po polsku, a przy tym mówił naprawdę niewiele, ale gdy pokazywał techniki, gdy poprawiał ludzi podczas ćwiczeń, to wszyscy słuchali i uważnie śledzili jego ruchy. Zapewne tak jak ja, większości jego wypowiedzi nie rozumieli, bo mówił po rosyjsku. Mimo to na sali panowała cisza, a każdy chciał wyłapać jak najwięcej z tego, co pokazywał.

Czy to, co mówił, miało znaczenie? Czy to jak mówił, miało znaczenie? Czy musiał robić nested loopsy, stosować techniki NLP, żeby wszyscy ludzie na sali przymknęli japy i starali się zrozumieć, co chce przekazać? Nie. Wystarczyło, że gwizdnął, a wszyscy zbierali się wokół niego, gdy pokazywał kolejne techniki duszenia i wyswabadzania się z duszeń.

Wiele szkół samorozwoju przykłada ogromną wagę do tego, co mówisz i jak mówisz; próbują Ci wmówić, że to jest rozwiązanie wszystkich problemów. Rzecz w tym, że ludzie nie chcą słuchać pierdolenia. Pierdolić potrafi każdy i naprawdę łatwo tego nauczyć. Możesz być jąkałą, możesz nie potrafić przemawiać, możesz mieć problem z budowaniem więzi ze słuchaczami, ale jeśli masz coś do przekazania, to i tak będą Cię słuchać.

?wietnym przykładem tego jest Linus Torvalds. Facet w ogóle nie potrafi budować jakiejkolwiek więzi ze słuchaczami. Ludzi, którzy się z nim nie zgadzają, nazywa idiotami. Jest geekiem, który chodzi w skarpetach do sandałów i większość dnia spędza przy komputerze (a przynajmniej spędzał kiedyś). Mimo to ludzie go słuchają, bo pewnie jest w pierwszej piątce najlepszych programistów na świecie. Potrzebuje jakichś sztuczek, żeby mieć charyzmę? Nie sądzę.

Uważam, że uwodzenie za bardzo skupia się na jakichś dziwnym rzeczach, w rodzaju seksualności (mi pała stawała w tańcu z dziewczyną zanim usłyszałem cokolwiek o byciu seksualnym), czy eskalacjii, a za mało na zwyczajnym rozwijaniu swojej osoby. Mówisz, że nie masz o czym rozmawiać z kobietami o podejściu. Próbowałeś porozmawiać o czymkolwiek, co Cię interesuje? O tym, co ostatnio przeczytałeś albo obejrzałeś? O czymś, co ją interesuje? Zapytać ją, co ją interesuje i być w stanie kontynuować konwersację, choćby to była hodowla ślimaków (jak jeszcze byłem w liceum, czyli pewnie z siedem lat temu, to w kolejce do ksero w bibliotece stała fajna laska z książką o ślimakach)? Samorozwój to są co najmniej cztery sfery: fizyczna, społeczna, intelektualna i duchowa. Rozwijasz się na każdym poziomie? Jeśli masz problem z rozmową z kobietami, to znaczy, że na którymś tak nie jest.

Orbit - 2011-03-22, 16:30

Dokładnie o to chodzi, chcesz żeby było naturalnie, nie robiąc naturalnie. Nauka pływania w kiblu a nie w basenie:)

Życie to nie czytanie 30 książek jak być charyzmatycznym ale wsadzenie swojego tyłka w pociąg z dnia na dzień i wypad pochodzić po górach, w nocy zadzwonić podjąć decyzje, ze dzisiaj nie śpisz ale pojedziesz sobie zwiedzić starówkę miasta 100km od Ciebie.

Sęk w tym żeby nie była dla Ciebie celem interesująca rozmowa, ani umiejętności, ale żebyś stał się człowiekiem, jak pisał gruszek.

Ten gwałciciel.

Damian - 2011-03-25, 22:22

Może by się wpisać? :)

Własnie wrocilem do domu. Zajebista energia, duzo pozytywnej energii, ktora juz ze mnie zeszła, bo własnie dostałem kosza od panny, ktora byla dla mnie pewna jak 2+2=4. Ja pierdole :lol:

Ogolnie ostatnio idzie mi wyjatkowo dobrze i rozwijam się na wszystkich płaszczyznach, na ktorych chce sie rozwijac :) Jest swietnie. Lifestyle - boks, silownia, trzymam diete, kupilem odzywki, widze rezultaty, jest konkretnie. Mlm, zarabianie - znalazlem czlowieka, ktory za darmo moze mnie duzo nauczyc na tej plaszczyznie i w ogole w sprzedazy. W dalszym ciagu poznaje nowych, mniej i bardziej ciekawych ludzi.

Uwodzenie opisze osobno, bo o tym glownie jest to forum.

Od mojego ostatniego wpisu wychodzilem 3 razy, w ostatni weekend i dzisiaj. Ostatnio zabralem numer od jednej seksownej ekspedientki. Cala sytuacje opisze na dole, bo przydalby mi sie feedback (to ta pewna panna wlasnie).

Dzisiaj znowu wyszedlem. Balem sie z poczatku, ze przez ta 4 dniowa przerwe znowu bede mial excusy i na tym skonczy sie moj progres. Na szczescie okazuje sie, ze tego juz nie da sie tak latwo zatrzymac :) Spotkalem sie z Hielem, Steavy'm i jeszcze dwoma innymi pua.

Pierwsze podejscie jakie zrobilem bylo do trzysetu, w ktorym byla jedna wysuczona wysoka blondynka. Podchodze do nich, od razu silnie prowadze, izoluje moja hb, przedstawiam sie i zaczynamy rozmowe. Pytam ja sie o pasje, niestety nie umiala niczego wymienic oprocz szkoly i pracy. No i imprez od czasu do czasu :roll: Minely z 2 minuty, ale tak na prawde, mimo ze panna byla na prawde zjawiskowa nic nie czulem, wymienilem sie numerami, puscilem sygnala, ale panna nawet nie sprawdzila tylko powiedziala, ze dostala sygnal. Moze to przez kolezanki, ktore byly niedaleko, a moze po prostu podala i na tym koniec znajomosci bedzie. Mam to gdzies.

Potem jeszcze kilka fajnych lub mniej podejsc. Hiel mial sie zaraz ulotnic, poszlismy do wyjscia, ale nawet sie z nim nie pozegnalem, bo w h&m'ie zobaczylem fajna panne z kolezanka (z wygladu to jak taka piosenkarka M.I.A tylko z wezszym nosem). Podchodze, lapie delikatnie za ramie i mowie "hej". Ona zaczyna odchodzic. Mowie do niej "hej, zaczekaj chwile". Dalej nic. Mówie do niej "nie uciekaj, chce ci cos powiedziec, a ty sie zachowujesz jak 5letnia dziewczynka i przede mna uciekasz". Poskutkowala, zatrzymala sie, "Bardzo mi sie spodobalas i dlatego chce cie poznac". Zaczyna cos pieprzyc, ze za mlody jestem. Wyszlo, ze ma 24 lata. Na wszystkie jej lewe teksty odpowiadalem tylko masz racje :D Zapytalem jakie ma pasje, czym sie zajmuje. Nie chciala odpwiadac, mowi, ze mnie nie zna. Odpowiadam costam ze pewnie sprzedaje narkotyki w takim razie, a tak wogole to dopiero sie poznalismy przeciez. Dalej chwila rozmowy na jakies tematy, ale powiedziala ze musi isc i nic nie ugralem. Mimo wszystko jestem zadowolony, bo wczesniej by ta interakcja skonczyla sie na "hej", teraz zaszlo to na prawde daleko i jak tak o tym mysle to jeszcze chwila i moze by cos z tego wyszlo.

Potem jeszcze ze steavym podbilismy do dwoch panien z balonami (takimi dmuchanymi :-D ). Duzo ciekawej rozmowy, ale okazalo sie ze malolaty (17 lat). Poszlismy. Po chwili jednak uznalismy, ze ta "moja" byla calkiem niezla. Wrocilem sie do nich, powiedzialem ze czegos zapomnialem i wzialem numer. Dziwne bylo tylko to, ze zaraz po zapisaniu nr przeze mnie zaczely dalej isc w swoja strone, bez zadnego narazie, zapisania numeru, etc. WTF??? :shock:

Potem jeszcze jedna fajna sytuacja nie zwiazana z uwo, ktora jednak dala mi mega powera. Jak juz wszyscy poszli postanowilem pojsc jeszcze na najwyzsze pietro i wykonac telefon przy oknie (bo fajnie tak przy oknie :P). Przy schodach stali w tym czasie sprzedawcy z master card, w tym jedna niska panna ktora probowala (dobre slowo) zatrzymac innych ludzi. Kiepsko jej to wychodzilo. Podszedlem do niej i mowie "hej, dziewczyno, zle to robisz, nie tak powinnas innych zaczepiac". Zaczynam jej tlumaczyc jak to robic, przy okazji podchodzi tez taki gosciu gruby od nich. Pytam jej o to jakie ma szkolenia, ucze tam podstaw, robie dwa podejscia do obcych ludzi i wtedy ten gruby sklada mi z bani propozycje pracy :-D Pierwszy raz mi sie cos takiego zdarzylo. Niestety musialem odmowic, bo nie mam juz czasu na takie rzeczy, ale dalo mi to mega kopa i potwierdzilo, ze to co robie jest juz cos warte.

Po wyjsciu ze zlotych widze jeszcze jedna dziewczyne. Cala na czarno, czarne wlosy, mocny czarny makijaz, szpile, leginsy, swietny tyleczek, mmmm. Wygladala na fanke heavy metalu albo gotke. Podchodze i mowie jak bardzo mi sie spodobala (najszczersze moje podejscie tego dnia). Ogolnie zajebiscie sie gadka kleila i moglo z tego wyjsc cos fajnego. Niestety powiedziala mi, ze to jak sie teraz ubrala to nic, bo zazwyczaj chodzi w glanach i jeszcze bardziej mroczno, a dodatkowo widzialem u niej pare krzyzykow, rozaniec na szyi, etc. Sam jestem wierzacy i mam w dupie, nie czulbym sie z taka panna komfortowo w towarzystwie, wiec musialem ja splawic.

Ogolnie swietny dzien, dal mi bardzo duzo i czytajac to widze jak juz jestem do przodu :-)


DOBRA. TUTAJ FEEDBACK POTRZEBNY.


Opisze sytuacje z "ta pewna panna". Podszedlem do niej tydzien temu. Byla ekspedientka w jednym sklepie. Akurat stala pod sklepem i liczyla zegarki na witrynie. Podchodze i mowie jak bardzo mi sie spodobala. Zaineteresowanie jest, leginsy, szpilki i fajny tylek tez :-) Nie wiedzialem za bardzo co powiedziec, zapytalem o pasje, dowiedzialem sie o sporcie, ze jest starsza, tez to ze nie szuka zwiazku i jest po rozstaniu z chlopakiem. Dowiedzialem sie paru rzeczy, weszlismy do srodka, duzo eskalowalem dotyk, rece, dlonie, plecy. Stanela za lada, wiec wszedlem tam za nia. Ze 3 razy mnie wyganiala. Pozniej przyszedl Hiel z ktorym bylem i jak odszedlem powiedzial cos w stylu "to dobry gracz, bierze do lozka kazda kobiete ktora poderwie". Nie wiem po co to bylo, ale widac w tym zly wplyw nera :-P Gdy juz poszedl, pod pretekstem opowiedzenia czegos o zegarkach wzialem ja na bok (przy ladzie byla kamera), tam objalem i chwile pogadalem, wzialem numer, jeszcze chwile pogadalem, obcalowalem po polikach i poszedlem.

Zadzwonilem nastepnego dnia (poniedzialek), chwile pogadalem o dniu, potem probowalem sie ustawic na spotkanie, nie moglismy sie dograc jednak wczesniej niz w pt, a i to nie bylo pewne.

W srode dostaje smsa:
hb: "siemka w pt koncze o 22 wiec nie dam rady sie spotkac, moze innym razem :-) "
Moja odpowiedz: Kociaku, i wytrzymasz tyle czasu? ;) ok, spotkamy sie w takim razie w nastepnym tygodniu, na szczescie mam wtedy wiecej wolnego czasu
Hb: Haha, juz Ci mowilam, ze nie jestes jedyny wiec o to czy wytrzymam nie musisz sie martwic ;-)

Dzisiaj dzwonie do niej, godzina 20. Pogadalem chwile, ale musiala szybko konczyc, bo jakis klient wszedl do sklepu. Poszedl sms
Sms: Kociaku, nie chce mi sie teraz rozmawiac tak na raty, zadzwonie o 22 masz miec juz czas na rozmowe, bo ja nie, to bede musial cie pozadnie zlac po dupsku za to jak sie spotkamy

Dzwonie do niej o 22, raz, poczta, ale taka dziwna, ze to niby jej glos i mowi, ze nic nie slyszy. Zadzwonilem drugi raz i dopiero wtedy zczailem, ze to poczta jednak. Dzwonie kolejny raz, godzina 22:20. Odbiera, mowie jej jak to nadzialem sie na poczte i juz sie wkurzylem, ze sobie jaja robi, pytam jak minal dzien. Ona mowi, ze jestem zbyt pewny siebie, zlewam to i pytam kiedy ma czas w najblizszym tygodniu bo mam go na szczescie wiecej teraz. Ona na to, ze chyba jednak nic z tego nie bedzie, ze nie lubi tak pewnych siebie gosci. Na to ja, ze tak na prawde mnie nie poznala i fajnie, ze tak przypina ludziom latki bez poznania ich. Nic to nie dalo, dalej swoje, wkurzyla mnie, wiec pozegnalem sie i skasowalem nr.

Teraz tak:
1. WTF??? Bylem pewny, ze nie nakladam na smsy czy rozmowy jakiejs maski przekozaczka, ktory moze wszystko, a tutaj takie cos. Jestem totalnie zaskoczony. Czy ktos widzi bledy?
2. Skasowalem numer, ale jakby nie bylo jeszcze jest. Zastanawiam sie czy jeszcze sprobowac. Nie napalam sie na nia i nie czuje nic do niej, ale panna byla fajna i czuje, ze bledem byloby teraz juz tak szybkie odpuszczenie. Co moge jeszcze zrobic? Co teraz?

Prosze o konkret rady. Ciesze sie, ze nie ma na tym forum teoretykow :-)

Pozdro!

Anonymous - 2011-03-25, 23:13

Jak przeczytałem to kociaku-no kurde straszny kicz to raz, dwa takie pisanie na zasadzie "wytrzymasz tyle?" to co innego niż powiedzenie tego przez tel, zupełnie inne emocje wtedy powstają i jak coś gada jakieś bzdury możesz to od razu ogarnąć bo pisanie odpala za dużo logiki u kobiety i kozaczy niepotrzebnie wtedy.
Możesz napisać jej tak "(Imie) wychodzę z założenia że warto być szczerym, szczególnie w tych czasach kiedy masa ludzi przybiera maski, udaje kogoś kim nie jest , przykro mi że szczerość i coś żartobliwego odebrałaś w tak negatywny sposób, Ty jesteś kobietą ja mężczyzną i to normalne że nasze dwie płcie czasem nie do końca rozumieją to co chce przekazać jedna z nich.Nie sądzisz że przez myślenie w stylu "co ktoś pomyśli " i chęć bronienia swojego ego wiele można stracić?
Tak jak Ci powiedziałem na początku spodobałaś mi się i chcę Cię poznać, nie bedę Ci owijał w bawełnę ale nie oznacza to że mam zamiar za Tobą latać, lubię dawać od siebie ale też wymagam tego od innych.Jeśli woliszfacetów którzy 30i lat zbierają się do dotknięcia w kolano to masz ich na pęczki,Ja mogę Ci jedynie obiecać szczerość dlatego chcę Cię poznać i przekonać się czy jesteś wyjątkową kobietą i co fascynujaćego możemy razem przeżyć.Zrobisz z tym co chcesz,pozdrawiam"
W ten deseń

Playas - 2011-03-25, 23:48

Cytat:
W srode dostaje smsa:
hb: "siemka w pt koncze o 22 wiec nie dam rady sie spotkac, moze innym razem "
Moja odpowiedz: Kociaku, i wytrzymasz tyle czasu? ;) ok, spotkamy sie w takim razie w nastepnym tygodniu, na szczescie mam wtedy wiecej wolnego czasu
Hb: Haha, juz Ci mowilam, ze nie jestes jedyny wiec o to czy wytrzymam nie musisz sie martwic


Naturalnie to zrobiłeś?

Nie znasz jej, a pomimo to:
- piszesz do niej kociaku
- pytasz czy wytrzyma tyle czasu bez Ciebie

Do tego piszesz, że łaskawie znajdziesz dla niej czas.

Pomyśl teraz, że lecą na Ciebie 4 fajne panienki. 5 poznajesz będąc w pracy. Seksu masz dokładnie tyle ile potrzebujesz, na pstryknięcie palcem. Oprócz tego, że panienka musi być fajna, drugą rzecz jaką musisz do niej czuć żebyś ją wybrał to są EMOCJE. Emocje, które sprawią, że będziesz chciał się z nią spotkać. W momencie kiedy Cię poznaje ta kobieta musi sprawić, że pomyślisz: "Kurde, nie dość, że ładna to jeszcze zajebiście mi się z nią przebywa". W Twoim wypadku być może dziewczynie się spodobałeś skoro dopuściła Cię do siebie i dała numer. Ale nie sprawiłeś podczas spotkania, czy też po nim żeby poczuła te emocje. Jesteś dla niej tylko kolejnym adoratorem. Patrząc z jej perspektywy nie czuje do Ciebie żadnych emocji. Nie wie kim jesteś.
Ja sam kiedy poznaje kobiety w klubach, czasem biorę numer, ale niekoniecznie się ustawiam bo po prostu mi przechodzi ochota na spotkanie z kobietą o której mało wiem i która nie gwarantuje mi miłego spędzenia czasu. Dlatego Twoje interakcje z kobietami muszą być dłuższe. Bardziej zabawne i przepełnione emocjami. Dobrze to robi Ner ze swoją gadką, która sprawia, że dziewczyny się śmieją i czują pozytywnie.

Rozwiązanie:

Nie wychodź na ulice po gówno warty numer. Zebrałeś go nie mając tak na prawdę podstaw do tego żeby się umówić. Bierz numer tylko i wyłącznie wtedy, kiedy kobieta sama jest zainteresowana i w momencie kiedy ona CHCE się spotkać. Oczywiście może coś pieprzyć, że nie da Ci numeru itd. ale chodzi o to żebyś poznał czy to jest takie tylko gadanie czy ona faktycznie nie chce go dać. W tym wypadku nie była przekonana. Póki nie będziesz poznawał zainteresowania po bardziej subtelnych gestach, licz do 3 IOI. Wtedy możesz być pewien.

Przykład: Przy chłopakach kiedyś robiłem podejście podczas PUQ w Krakowie. Blondynka, samotna idąca szybkim krokiem. Bardzo szybka akcja, dowiedziałem się, że idzie właśnie na spotkanie z koleżanką, powiedziałem, że ja jestem z kolegami w takim razie najlepiej jakbyśmy się wymienili numerami. Ona odgarniając włosy, cała rozpromieniona i szczęśliwa mówi do mnie, że nie może dać mi swojego numeru. Uśmiechnąłem się tylko patrząc jej w oczy dałem jej telefon do ręki i powiedziałem "po prostu wpisz".

Aby dziewczyna odebrała musisz pozostawić po sobie emocje. Wzbudzając któreś z nich masz dużo większe szanse, że akcja skończy się spotkaniem:
- pożądanie - "o Boże jaki on był seksowny!" - spojrzenie, ton głosu, mowa ciała, odwaga, prowadzenie, napięcie seksualne. W klubach zmysłowy taniec, pocałunek...
- śmiech - „Chcesz się dostać do moich majtek, spraw abym się śmiała.”
są jeszcze inne - teraz nie wpada mi nic do głowy.

Unikaj strachu (nie mylić z zaskoczeniem), dyskomfortu.

Zawsze najlepszym rozwiązaniem jest całkowita naturalność i wyrzucenie tego co się myśli.
"No hej Kasiu. Widzę, że jednak się wystawiasz. No szkoda, myślałem że będziemy mieli okazję się poznać i być może spędzić miłe chwile ze sobą. No, ale nic "tego kwiatu jest pół światu" ;-) "

Nie toleruj takich wystawek, chyba, że by zaproponowała inny termin, a tutaj cóż "może innym razem" - sam wiesz co to znaczy ;-)

Tak ja bym to rozwiązał, szczerze, bez żadnych gierek, sztuczek.

Do tego pamiętaj, że kiedy zbierasz numer w szybkim tempie, warto zadzwonić nawet w ten sam dzień i dłużej pogadać.

Playas

Damian - 2011-03-26, 22:45

Sms do "pewnej":

Cześć E. Wychodze z zalozenia, ze warto byc szczerym, szczegolnie w tych czasach, gdy wiekszosc ludzi udaje kogos, kim nie jest. Szkoda, ze przypinasz innym etykiety nawet ich nie znajac. Racja, jestem pewny siebie, ale jak wolisz chloptasia, ktory wszystkiego sie boi to masz takich na peczki. Ja tez nie wiem praktycznie nic o Tobie, ale bardzo mi sie podobasz i chce Cie poznac. Nie jestem typem, ktory bedzie za Toba latal i sie prosil, ale moze czasem warto poswiecic swoje ego i zaryzykowac, czasem z takich sytuacji wychodza fajne znajomosci. Co z tym zrobisz to juz zalezy od Ciebie, to Twoje zycie.

No reply.. no trudno.


Dzisiaj na dg widzialem sie z Hillelem i Steavym. Fajny dzien, nie mam juz excusow. Z fajniejszych akcji:

- Grupka mlodszych (tak 17) ludzi, wszyscy ciemna karnacja. Jedna wyrozniala sie uroda, byla przesliczna :-) Wjezdzaja na gore po schodach, "moja" najwyzej. Wchodze, przebijam sie do niej przez jej znajomych, podchodze.
D: Hej, bardzo mi sie spodobalas i musialem do ciebie podejsc
M: Only english
D: I saw you just in the moment and I think you're a very beautiful girl. I would like to get to know you.
Pozytywna reakcja, niestety wylatywala wieczorem z Polski i wracala do Izraela. Zaproponowala facebooka, ale odpowiedzialem, ze nie interesuje mnie taka znajomosc. Pozegnalem sie. Potem spotkalem ja jeszcze raz, chcialem ja wziac na spacer, ale niestety za 15min musiala sie zbierac. Jej znajomi stali obok. Popatrzylem sie w oczy, bylo strasznie duze napiecie. Zanim moglo zbudowac sie wieksze, pocalowala mnie w policzek i uciekla do znajomych. Szkoda, moglem ja wziac na instanta, byla zdecydowanie najfajniejsza dziewczyna jaka poznalem tego dnia.

-Ide do fast fooda cos zjesc. Podchodze do kasy, stoi tam ona. Zamawiam, lapiemy gleboki kontakt wzrokowy. W sumie nie bylem zainteresowany, ale jej usmiech (i moje napalenie :D) sprawilo, ze zaczela mi sie podobac. Cos tam powiedzialem, ona caly czas sie usmiecha, nie lapie ec, burak na twarzy. Stalem ze steavym, on pisze na swojej komorce "bierz nr". No to ok, mowie, zeby dala. "No nie wiem, nie wiem". Pozniej jakis cyrk byl, bo nie mogla mi zapisac na moja komorke nr, w koncu zapisala na serwetce. Ogolnie fajna, pozytywna interakcja. Zapamietalem imie - S.

O 22 wrocilem do domu, probowalem sie do niej dodzwonic, niestety 2 razy poczta. Jako ze nie rozmawialismy ze soba napisalem jej przydlugawego smsa:
Czesc S :) Mialem do Ciebie zadzwonic wczesniej, ale siadla mi bateria i nie wyszlo, musialem czekac az wroce do domu. Masz sliczny usmiech, nie moglem sie wtedy oprzec zeby od Ciebie wziac nr i chce Cie teraz poznac :) Wygladasz na fajna i otwarta dziewczyne, mam nadzieje ze tak jest na prawde :) Zadzwonie do Ciebie jutro, bo nie moglem sie dodzwonic dzisiaj. Damian

Zadnej odpowiedzi, ale nie wiem dlaczego i narazie nie robie zadnych teorii. Jutro albo do niej zadzwonie albo (bardziej prawdopodobne) odwiedze w zlotych :)

Damian - 2011-03-27, 17:31

E. jednak odpsiała:

"Piszesz tak bo dostales kosza? Podobno panny Cie nie olewaja wiec pewnie jestem pierwsza. Jestes ode mnie mlodszy o 2 lata, jestesmy z dwoch zupelnie innych swiatow i tak jak powiedzialam nie lubie typow az tak pewnych siebie wiec nie rozumiem dlaczego Ci tak zalezy? Pewnie dlatego ze jestem w pewnym stopniu wyzwaniem dla Ciebie tak jak dla wielu innych..."

Moja odpowiedz po paru godz:

"Dziwne masz przekonania, nie mam zamiaru Ci niczego udowadniac, ja skupiam sie na emocjach i tym co w danej chwili czuje. Co z tego, ze jestem mlodszy? NIC, to jedynie Twoje ograniczenia w glowie na zasadzie myslenia mas. Nie lubisz pewnych siebie mezczyzn bo nie da sie ich tak latwo owinac wokol palca? To ma sens.. Widac Ty sie boisz wyzwan. Nie lubie ralacji nacechowanych toksycznymi emocjami i unikam tego. To co Ci napisalem bylo szczere, jesli masz zamiar sie burzyc to nie ma sensu sie widziec bo mowi mi to sporo na Twoj temat. Ja moge Ci obiecac jedynie szczerosc dlatego chce Cie poznac i przekonac sie czy jestes wyjatkowoa kobieta i co fascynujacego mozemy razem przezyc. Zrobisz z tym co zechcesz, pozdrawiam."

Natychmiastowa odpowiedz E:

"Nie burze sie bo nie ma o co i tak samo cenie sobie szczerosc w ludziach. Wyzwaniem dla mnie nie jestes, bo jeszcze nikogo takiego nie poznalem kto by nim byl tak samo jak nie spotkalam sie z kims takim jak Ty.. jutro koncze o 20, moze kawa?"

W odpowiedzi dwa moje smsy do niej (bo jednak zdalem sobie sprawe, ze moze za szybko zlapalem haczyk)

"Jutro nie ma mnie w warszawie caly dzien. We wtorek mam duzo wolnego, mozemy sie zobaczyc. Zlote tarasy, mozesz wybrac godzine."

"Swoja droga bawi mnie troche to pokazywanie, kto jest wyzej i kto jest dla kogo wyzwaniem. Nie chce takiego czegos, jesli chcesz sie ze mna spotkac to odloz ta maske "musze mu pokazac" i spotkaj sie ze mna po prostu jako normalna kobieta."

Sms od E:

"Spotkam sie z Toba normalnie tak jak z kazdym innym i nic Ci nie pokazuje tylko po prostu nie mialam zamiaru sie z Toba umowic. Wt galeria mokotow godz 17.

----------------------------------------------------------------------------

Swoja droga, dzwonilem do S drugi raz. Znow nie odebrala. Mam jeszcze 2 nr do dziewczyn na ktore nie dzwonilem, ale nawet mi sie nie chce. Moze jutro

Anonymous - 2011-03-27, 22:27

No a gdzie podziękowania dla autora przełomowego smsa ?;)
Damian - 2011-03-27, 22:52

:********************
Damian - 2011-03-29, 21:34

Z fajniejszych rzeczy: Kupiłem książkę Mantak Chia "Miłosny Potencjał Mężczyzny". Poza tym coś się rusza z le parkour i może znalazłem team.

Dzisiaj byłem na krótkim dg i spotkaniu z E.

Umówiony byłem na 17. Do galerii przyjechałem 16.20. Spotkałem się z jednym pua z Elvisa, Leonidas, ma pod 30 lat, wyglada na 40 ;D Smialismy sie, ze z boku to wyglada jakbym chodzil na podryw z ojcem :D Zrobiłem dwa podejscia. Oba z przyjemna reakcja, ale jedna swiezo przed slubem, druga miala szpary w zebach. Jest jedna rzecz, ktora mnie niepokoi. Gdy wychodze sam mam cholerne excusy, nie moge sie przelamac do podejscia. Gdy tylko spotkam sie z kims ze spolecznosci pojawiam sie drugi ja, ktory nie ma najmniejszych oporow. Planuje w najblizszych dniach powychodzic samemu, bo trace przez takie excusy za duzo fajnych interakcji.

Randka z E.

Opiszę ją na sucho, bez subiektywnych opinii i moich wstawek, tak żebym mógł otrzymać konkretny feedback, bo szczerze powiedziawszy jestem zawiedziony troche.

Przychodzę w umówione miejsce chwilę po 17. Widzę ją w sklepie, uśmiecha się do mnie, idzie się przebrać. Ja w tym czasie usiadłem na ławce przed sklepem i poczekałem na nią.

Wychodzi, buziak w policzek. Idziemy, pyta się mnie gdzie ją zabiorę, na to ja odpowiadam, że "jak to, przecież to ona mnie zaprosiła". Chwilę się droczymy, po czym zabieram ją do najprzyjemniejszej kawiarnii w galerii. Niestety nie było żadnego miejsca. Ona chciała zapalić, więc wyszliśmy żeby zapaliła. Nie znałem całej galerii, zabrała mnie na samą górę. Okazało się, że tam rzeczywiście było dużo miejsca, ale to był zwykły hol między różnymi fastfoodami. Nie zgodziłem się na to, wróciliśmy do najlepszej kawiarni, nadal 0 miejsc, więc poszliśmy do kawiarni obok. Wybrałem jedną lożę na boku. Siedziała tam już jakiś gość, ale szybko się zmył. Ja siadłem na loży, ona na fotelu obok. Powiedziałem żeby się przysiadła do mnie, co zaraz zrobiła.

Pogadaliśmy chwilę, o tym dlaczego jednak chciałem się z nią spotkać, jak to zazwyczaj ostatnio trafiam na same kobiety, które okazują się mi nie odpowiadać, wyraziłem też to, że na początku bałem się, że ona też będzie jedną z tych "imprezy, chłopaki, pustka w głowie". W sumie była, tylko że o dziwo nie miała nasrane w bani, więc tylko "imprezy, chłopaki".

W rozmowie stawiałem na szczerość. Byłem bezpośredni. Ona też była bardzo otwartą kobietą, mówiła że szuka relacji FF, jest 2 mies po rozstaniu z facetem z ktorym byla przez 5,5roku, teraz sie chce wyszalec i nie ukrywała tego, że spotyka się też z innymi facetami.

Mówię, żebyśmy zamówili coś do picia. Wstałem, robię gest dłońmi żeby zrobiła to samo. Ona się ociąga, idę do kasy, mówi, żebym jej coś zamówił. Odpowiadam, że "nie kupię jej". Wstała. Zamówiliśmy, wziąłem napoje i wróciliśmy do stolika.

Rozmowawialiśmy na różne tematy: dzieciństwo, ambicje, pasje. Dużo jej opowiedziałęm o moim życiu: o boksie, siłowni, zajawce na parkour, zainteresowaniach przedsiębiorczością, znajomych. Była pod dużym wrażeniem mojego lifestylu. Pytała się z iloma kobietami się teraz spotykam. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że na ten moment z 0 i że nie mam niestety tyle czasu ile bym chciał, żeby często spotykać się z kobietami. Ona opowiedziała o tym, że ma kilku facetów z którymi się spotyka, ogolnie byla bardzo szczera i nie miala zahamowan jesli chodzi o rozmowe. Pare razy wtracala mi tez, ze jestem zbyt pewny siebie, np. gdy ja dotykalem. Opowiedzialem o tym, ze to normalne, w niektorych kulturach, np. w Hiszpanii dotyk jest na porzadku dziennym i tylko u nas jest tak chujowo. Zaczalem bawic sie jej dlonmi, widac bylo po niej zainteresowanie. Bylo duzo smiechu, 2,5 godziny minely baaaardzo szybko. Powiedzialem, ze sie zwijamy. Wstajemy. Pytam gdzie tu jest wyjscie :D Ona, ze mnie zaprowadzi. Przy okazji jeszcze wstapilsmy do toalet. Przed wejsciem jest taki dlugi korytarz, tam mnie zapytala jakie bylo najdziwniejsze miejsce w jakim sie kochalem. To byla jedyna rzecz ktora sciemnilem, powiedzialem ze domek na placu zabaw (historia prawdziwa, siedzialem kiedys z panna i tam bylo goraca, ale seksu nie bylo). . W drodze korytarzem duzo ja dotykalem i obejmowalem Wchodzimy do holu z toaletami, meskie obok damskich, atmosfera sie troche zagescila, w pewnym momencie gdy miala juz wchodzic zlapalem ja za kark tak jakbym mial ja pocalowac, ale bylo to jakies nienaturalne dla mnie (koniec randki, idziemy do kibli a ja ja nagle z dupy zaczne calowac), dla niej tez chyba, wiec popatrzylem sie tylko w oczy, puscilem, klepnelem w tylek i powiedzialem "idz". Po wyjsciu z toalet jeszcze troche poobejmowalem ja, ona "ze tu duzo znajomych ma", pogadalismy jeszcze o duperelach.

Przyszlismy do wyjscia, powiedzialem zeby odprowadziła mnie na dwór, nie chciała, szła z powrotem do sklepu w którym pracowała. Chciała żebym dał jej buziaka na pożegnanie, podszedłem, "ale nie w usta!", w końcu jakoś tak wyszło, że powiedziała "no to nie, może do następnego razu" i poszła.

Wyszedłem, ale pomyślałem że może jednak głupio zrobiłem tak się żegnając, więc poszedłem do maca obok, czekając na to aż się przebierze na zapleczu zjadłem hamburgera. Gdy ją zobaczyłem, wbiłem do sklepu, olewając koleżankę wszedłem za ladę i dałem jej soczystego buziaka w policzek. Koleżanka jakaś wkurwiona, zaczyna się wydzierać, że tu nie wolno wchodzić, mówię "spoko, już idę", ona coś pierdoli, wychodzę uśmiechnięty. Nie przewidziałem takiej reakcji jej koleżanki, ciekawe co jej nagadała później.

Questions:
1. Jakiś feedback, co zrobiłem dobrze, co źle. Ogólnie nie wiedziałem jak się zabrać do kc.
2. Pare razy wtracala mi tez, ze jestem zbyt pewny siebie - ogolnir juz odszedlem od kozaczenia na sile, na spotkaniu bylem luzny, pewwny siebie ale nie mialo to nic wspolnego z kozaczeniem dlatego nie rozumiem tych wstawek. Paranoja wogole, ja uwazam ze jestem zbyt malo pewny siebie bo nadal zdarzaja mi sie excusy przy podchodzeniu, a od dziewcyzn slysze ze jestem zbyt pewny siebie. Jakie macie podejscie do pewnosci siebie, tak zeby to byla pozytywna cecha, a nie negatywna? Jaki to jest mindset?
3. To byla jedyna rzecz ktora sciemnilem, powiedzialem ze domek na placu zabaw (historia prawdziwa, siedzialem kiedys z panna i tam bylo goraca, ale seksu nie bylo). - to jest moj najwiekszy kompleks jak narazie i w ogole nie wiem jak sobie z tym poradzic. Po prostu mam b. malo doswiadczen seksualnych i nie chce tego przekazywac kobietom. Zadna nie moze uwierzyc, ze 2 lata temu bylem cichym, milym facetem. To, ze mam na prawde male doswiadczenie to bylby szok dla nich. Wogole ciezko mi przez to schodzic na seksualne tematy w rozmowach, nie chce mowic jak to ja nie zerzne, jesli boje sie ze w lozku okaze sie slaby. Nie moge zapedzac sie przez to w rozmowie z kobieta i gdy schodzi na tematy seksu schladzam rozmowe, zeby nie okazac sie niespojny. Nie wiem jak sobie z tym radzic. Narazie jedyne co mi przychodzi do glowy to zwiekszenie doswiadczenia, ale to takie troche bledne kolo. Jakies rady?

Jak dojda jeszcze jakies konkluzje i pytania to dopiszę.

Playas - 2011-03-30, 11:55

Trochę nie zaplanowałeś randki, ale to nie jest tak bardzo ważne.

Pierwsze KC przy kiblu, psuje nastrój, ale też ujdzie.

Końcówka, wbijasz do sklepu na chama żeby jej dać buziaka ;-) śmiesznie mogło wyjść, a reakcja jej znajomej Ci nie pomogła. Tak samo licytowanie się o buziaka.

Kiedy kobieta wtrąca, że jesteś pewny siebie to znaczy, że idziesz w dobrym kierunku tylko trochę za szybko ;) naucz się to zbijać albo poczekaj chwilę.

Co do Twoich seksualnych doświadczeń. Im więcej dymasz tym swobodniej będziesz się po tym temacie poruszał. Dobry jest na to związek 2-3 miesiące z dużą ilością seksu.

Ogólnie podobasz się dziewczynie i to widać po interakcji, będzie seks :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group