Forum o uwodzeniu - Be Alpha

Rozwój osobisty - W pogoni za lepszej jakości życiem - dziennik Damiana

Damian - 2011-03-30, 14:30

Nie, tam nie było KC :) To był już prawie koniec randki i uznałem, że skoro wcześniej kc nie było, to nie będę pod koniec na siłę cisnął.

Masz rację, po interakcji widać, że ogółem jej się podobam. Jeszcze zapomniałem dodać, że rozmawialiśmy też o tym, że chłopacy z którymi ona się spotyka często zbyt szybko się wkręcali w relację i chcieli czegoś więcej niż ff i dlatego nie spotyka się z żadnym facetem częściej niż raz na 2 tyg (taką ma przynajmniej teorię). Odpowiedziałem jej zgodnie z prawdą, że mi na prawdę ciężko jest się zaangażować głębiej w relację i moglibyśmy się spotykać nawet codziennie ale tak mocno by mnie nie wkręciła, żeby mi zaczęło zależeć. W każdym razie mam pytanie, jak mam teraz dalej kontynuować tą znajomość. Tel i zadzwonić tak z dupy, zapytać się co słychać, ale bez ciśnięcia na spotkanie.

Swoją drogą rozmawiałem z paroma znajomymi nt. tego czy jestem cwaniakiem i wszyscy odpowiadali, że trochę tak i różne powody, od stylu ubierania się, sposobu poruszania się, fryzury, po sposób oddzywania się czy mindset. Jestem totalnie zszokowany, bo myślałem, że już dawno to się zmieniło, widzę, że będę musiał nad tym popracować więcej :-)

Dzięki za pozytywny komentarz Playas :-)

Damian - 2011-04-05, 13:49

Podsumowanie marca i cele na kwiecień

CELE NA MARZEC:

Lifestyle - mam interesujące życie o jakim zawsze marzyłem

->Spotykam się i uprawiam seks z pięknymi kobietami - znacząco z mojego punktu widzenia poprawiła się moja pewność siebie, podejścia nie są dla mnie wyzwaniem, teraz czas na rozwijanie znajomości i doprowadzanie do seksu.
->Uprawiam regularnie sport - wszystko wyszło tak jak miało wyjść, siłka, boks, dieta, suplementy, nawet ludzi do parkoura prawdopodobnie znalazłem :mrgreen:
->Mam wielu interesujących znajomych - hmmm, ciężko tutaj to jednoznacznie ocenić, jestem zadowolony
->Poprawiam wygląd - :-)

Pieniądze - jestem niezależny finansowo

-> Rozwijam moją działalność w biznes - gówno zrobiłem
-> Idę małymi krokami w stronę działalności gospodarczej - przeczytałem jedną książkę, po za tym nic
-> Rozwijam swoje umiejętności perswazji - jw
-> Doganiam materiał na studiach - tragedia

--------------------------------------------------------------------------------------


CELE NA KWIECIEŃ:


Lifestyle - mam interesujące życie o jakim zawsze marzyłem

->> Spotykam się i uprawiam seks z pięknymi kobietami:

- pozbywam się reszty excusów
- wychodzę regularnie (min 1x/tydz) na dg
- wyrabiam w sobie nawyk i podchodzę do kobiet które mi się podobają w codziennych sytuacjach
- rozwijam znajomości z kobietami, doprowadzam do seksu, znajduję ff
- czytam Mantak Chia "Miłosny potencjał mężczyzny"

->> Uprawiam regularnie sport
- boks 1x/tydz
- siłownia 3x/tydz
- trzymam dietę
- dogaduję ludzi do parkoura

Pieniądze - jestem niezależny finansowo

->> Doganiam materiał na studiach

->> Gram na giełdzie
- J. Murphy "Analiza techniczna rynków finansowych"
- instaluję meta stocka
- gram :D

->> Rozwijam biznes
- czytam książki o sprzedaży i perswazji J. Fijor "Sztuka pozyskiwania klientów" i Dave Lakhani "Perswazja"
- wykorzystuję okazje
- bardziej angażuję się w ten biznes

->> Rozwijam wiedzę nt. działalności gospodarczej
- Kamil Cebulski "Efekt Motyla"
- Napoleon Hill "Myśl i bogać się"
- Thomas J. Stanley "Sekrety amerykańskich milionerów"

Damian - 2011-04-30, 10:48

Właśnie wstałem po wczorajszej imprezie, nie mogę przestać kaszleć, a do tego mięsień w nodze mam tak stłuczony jakbym dostał lowkicka od samego Pudziana. Mimo tych obrażeń wczorajszy wypad zaliczę do udanych, bo mimo że nie działo się nic nadzwyczajnego dużo mi dał. Opiszę krótko poniżej co się działo.

O 23 spotykam się z jednym pua z Elvisa - Lipkiem. Wcześniej widziałem się z nim już na dg i człowiek jest spoko. Wypad zaczął się idealnie - w biegu zajebałem udem o rurkę wystającą z chodnika. Utrudniło mi to trochę chodzenie, ale myślę, "nie ma ch**, idę na kluby, nie ma że boli". Teraz sam się sobie dziwię, bo nawet jak leżę to boli jak sam skurwysyn. Spotkaliśmy się przy macu, pierwszym celem była Opera. Wchodzimy, mało ludzi i jak dla mnie za staro. Lipek od razu podszedł do pierwszej kobiety i ją otworzył. Ja stanąłem przy barze, obserwowałem parkiet, czułem się trochę nieswojo. Podchodzę do lipka (jego panna była tylko na rozgrzewkę, więc niczego mu nie psułem). Przedstawiam się dziewczynie, potem odchodzimy, mówię mu, że mam problem z otwieraniem poza parkietem. Ok, nie ma sprawy ;-)

Lipek dał mi parę wskazówek i opowiedział o materiałach blueprint, które podobno ryją banię. Ok, chwilę potem wydzieramy się na środku sali, potem mówi mi żebym podszedł do najbliżego 2setu. Podchodzę, cośtam mówię, ale nie klei się zbyt dobrze, więc odchodzę. Zaraz potem kolejne podejście, kobitka tak z 35 lat siedzi na stołku przy parkiecie. Podchodzę
- cześć
- cześć
- co tam pijesz? (orginalny opener)
Rozmowa o tym jaka to jest niedobra, bo nie chce mi się dać napić, potem jaki to ja jestem niedobry, bo piję jej drinka bez pozwolenia, dużo śmiechu, o to chodziło, więc odchodzę. Wracam do wcześniejszego 2setu, już Lipek w nim jest, cośtam gadamy, idziemy dalej, jakieś podejścia na parkiecie, potem jakieś azjatki. Ok, wychodzimy, bo i tak jesteśmy spaleni już.

Czas na Capitol. Wchodzimy, garstka ludzi, 2 osoby na parkiecie, kilka setów przy barze i ze 3 przy stolikach. Postanawiamy wyjść, ale najpierw otwieramy wszystko co się rusza i nie gryzie. Róźne śmieszne akcje, np. próbuję wejść do strefy vip na kartę carrefour rodzinka :-D Dobra, zwijamy do desperadosa.

W desperadosie jak zwykle tłok. Przed wejściem do klubu musiałem trochę zluzować z energią, bo może i była ona dobra do zabawy, ale o wiele zbyt wysoka do uwodzenia. Podejść było sporo, zarówno na parkiecie jak i poza nim. Najciekawsze akcje:

Wchodzimy na parkiet. Naprzeciw mnie widzę chudziutką hb. Strasznie mnie takie kręcą. Podchodzę, wyciągam rękę i łapię ją. Przyciągam, ona kręci głową i mówi, że nie potrafi tańczyć. Odpowiadam "to fajnie, nauczę cię". Obracam ją, daję rękę na jej plecy i "ciągnę ją w dół" (wiecie o co chodzi, taki ruch w tańcu, gdy ona leci do tyłu, nie wiem jak to nazwać :-P ). Później tańczymy, kino z obu stron, chociaż nie było jakieś seksualne, próbuję izolować, ale nie da rady. Hb chce wracać do koleżanki, pytam jej czy koleżanka jest sama. Tak. Ok, idziemy do niej. Przedstawiam się, koleżanka ciągnie ją na dół. Ok, idzemy, one siadają, hb wyciąga papierosy. Mówię: "idę i znajdę Cię później chyba, że poczęstujesz mnie papierosem". Ok, częstuje mnie ;-) Siedzimy i rozmawiamy, jej bl zwrócony początkowo do mnie, ale później emocje coraz bardziej opadły i musiałem się ewakuować. Powiedziałem "idę do kumpla, później cię znajdę". Myślę, że zabrakło tu bezpośredności i dlatego nie wyszło.

W drodze na górę zobaczyłem przy parkiecie 3 set (2 dziewczyny i facet), w tym jedna hb łudząco podobna do mojej oneitis z gimnazjum :-P Podchodzę, pytam czy skądś się nie znamy (kolejny mega orginalny opener jakich wczoraj była masa, ale akurat ją skądś kojarzyłem), później mówię, że to nie jeden z tych tanich tekstów na podryw w stylu "skąd się znamy ( :-P ), rozmowa o tym, że poszedłem na studniówkę z dziewczyną podobną do niej, że jak byłem mały to kochałem się w tej dziewczynie, ale później dorosłem i przestałem, ale jak znów będę mały to dam jej znać (hb z którą rozmawiałem), bo jest cholernie podobna do niej. W międzyczasie cały jej set gdzieś zwiał. Dużo kino z obu stron. Mówię, że tak na prawdę do przyszedłem ją poderwać, ale już jej nie podrywam. Spytałem jak się z tym się czuję - "średnio". Jesteśmy coraz bliżej, już dotykamy swoich ust podczas rozmowy. Przychodzi jej koleżanka.... Przedstawiam się, zabiera ją do kibla. Chciałem się umówić żeby się później gdzieś znależć, ale powiedziała, że muszę ją znaleźć.

Po jakichś 10min znajduję ją, ale siedzi koło jakiegoś gościa, on obejmuje krzesło na którym siedzi. Mógł to być jakiś zwykły kolega, mogłem podejść od drugiej strony i zagadać, żeby się spotkać w innym miejscu klubu, ale nie zrobiłem nic i nie za bardzo rozumiem dlaczego. Przechodzę jeszcze koło parkietu, widzę pierwszą hb, tańczy z jakimś gościem, podchodzę od boku, łapię ją w ramiona, robię dwa obroty w powietrzu. Gościu w szoku, ona w szoku, ale niestety ostatecznie nie siadło. Wychodzę.



---------------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj 30 maja, dobry moment na podsumowanie kwietnia i ustalenie celów na maj.



CELE NA KWIECIEŃ:


Lifestyle - mam interesujące życie o jakim zawsze marzyłem

->> Spotykam się i uprawiam seks z pięknymi kobietami:
- Jeśli chodzi o pewność siebie i umiejętności jest o niebo lepiej niż było, gdy zakładałem dziennik. Nie mam większych problemów z otwieraniem w dzień, w klubie na parkiecie, też poza nim jest już przyzwoicie. Nauczyłem się nie poddawać, dużo kosmetycznych spraw też bardzo się poprawiło. Co z tego? Nadal nie mam fc z kobietami. Mialem kilka okazji, które gdybym bardziej pociągnął, doszłoby do seksu, ale zawsze coś mi w tych kobitkach nie pasowało. Mimo to myślę, że idę w dobrym kierunku.
->> Uprawiam regularnie sport Waga: 67,5kg -> 71,5kg. Poza tym znalazłem ekipę do parkouru i wszystko wskazuje na to, że niedługo zaczynamy bieganie. Sport wszedł mi w krew :)

Pieniądze - jestem niezależny finansowo

->> Doganiam materiał na studiach - połowa materiału ogarnięta. Cały czas przewija mi się myśl, aby rzucić szkołę. Nic mi to nie daje, a zabiera w cholerę czasu
->> Gram na giełdzie - nie starczyło już czasu niestety
->> Rozwijam biznes - tutaj coś ruszyło niedawno. Chociaż to nie jest biznes taki jak oriflame, fm czy avon, więc ruszyło znaczy tutaj coś innego. Opowiem jak będę miał więcej do opowiedzenia ;-)
->> Rozwijam wiedzę nt. działalności gospodarczej - cały czas się edukuję. W tym miesiącu przeczytałem Dave Lakhani - "Perswazja", Eker T. Hary - "Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie" (konkretna książka i polecam wszystkim), George S. Clason - "Najbogatszy człowiek w babilonie", Kamil Cebulski - "Efekt motyla", kończę też Gene Callahan - "Ekonomia dla normalnych ludzi". Zmienia mi się powoli myślenie, przestawiam się na pewne rzeczy i powoli idę w tym kierunku, w którym chcę iść.





CELE NA MAJ:


Lifestyle - mam interesujące życie o jakim zawsze marzyłem

->> Spotykam się i uprawiam seks z pięknymi kobietami:

- Poświęcam więcej czasu w rozwój relacji, mniej w wychodzenie i otwieranie dziewczyn
- Mantak Chia - "Miłosny potencjał mężczyzny"
- Mam FF

->> Uprawiam regularnie sport
- Siłka 2x/tydz
- Boks 1x/tydz
- Parkour 1x/tydz

Pieniądze - jestem niezależny finansowo

->> Doganiam materiał na studiach
- sesja się zbliża, trzeba wkuć resztę

->> Gram na giełdzie
- J. Murphy "Analiza techniczna rynków finansowych"
- Instaluję metastocka
- inwestuję

->> Rozwijam biznes
- to jest priorytet na maj, odkąd uświadomiłem sobie jaki pieniądz można na tym rzeczywiście zrobić postanowiłem, że nie odpuszczę. Narazie mam kilka większych planów, które mi pomogą w rozwoju tego biznesu, poza tym wiadomo, rozwijanie struktury, to też ważne. I dużo pracy

->> Dążę do własnej działalności gospodarczej
- Jan Fijor "Metody zdobywania klientów"
- Brian Tracy "Sztuka finalizowania transakcji"
- Napoleon Hill "Myśl i bogać się"

Damian - 2011-05-03, 19:26

Za oknem leje. Przede mną książka do ekonomii. Na nodze siniak wielkości połowy uda. Nic mi się nie chce robić, a na pewno nie to co mam zrobić. No nic, popiszę sobie na forum :D

W poniedziałek znów był dg, tym razem arkadia. Było dużo podejść, opiszę tutaj kilka.

Idziemy sobie z wingiem, akurat jesteśmy na głównym holu, widzę hb ubraną na czarno-czerwono, wchodzi do empiku. Gonię do niej, już w sklepie zatrzymuję, łapa na ramieniu, odwracam.
D: Cześć, zaczekaj chwilę... Tak mi się spodobałaś, że musiałem do Ciebie podejść
Hb: yyy.. dzięki (uśmieszek na twarzy)
D: Chcę Cię poznać
Hb: Nie, dzięki
D: Hej, ale czemu
Hb: Nie lubię takiego poznawania obcych ludzi
Od tego momentu zaczęła iść w swoją stronę, ja koło niej, zatrzymując ją ramieniem. Klienci, którzy się na nas patrzyli totalnie dla mnie znikli. Zacząłem zbijać jej obiekcje, ale jedyne czego się nasłuchałem to "nie, nie, nie, nie, nie, Monika, nie, nie, nie, nie". W końcu zatrzymałem ją ramieniem, stanąłem naprzeciw jej, powiedziałem: "Monika, słuchaj, bardzo mi się spodobałaś i dlatego do ciebie podszedłem. Mimo to wygląd to nie wszystko i teraz na prawdę chcę cię poznać". Patrzę jej w oczy, czuć w powietrzu chemię, mimo to jej autopilot dalej ciągnął swoje. Już zmęczony byłem jej obiekcjami, dlatego też odpuściłem sobie. Jak później myślałem o tym to wiem, że mogłem do spokojnie pociągnąć dalej, szczerze mówiąc co myślę i by weszło.

Inna sytuacja. Widzę 2set dziewczyn, czarna i brunetka, zatrzymuję ramieniem, lecę directem do czarnej. Dobra reakcja, dziewczyna zainteresowana, ale mówi że bardzo jej się spieszy i może dać mi swój numer. Przedstawiam się obydwu dziewczynom, łapię pozytywny vibe z koleżanką i pytam gdzie idą. One, że ze znajomymi się widzą, a potem impreza jakaś. Dobra, biorę numer, ona pokazuje że odebrała sygnał i żegnam, nawet buziaka nie dałem. Ekspresowa akcja. Zbyt ekspresowa, bo imienia zapomniałem.

Trzecia ciekawa akcja. Widzę set - dziewczyna (blond włosy, leginsy i eskimoski, dłuugie nogi i nieziemski tyłek :) ) z jakimś typem. Wchodzą do sklepu. Patrzę się na nich, ale w ogóle się nie dotykają, pewnie jakiś przyjaciel. Wychodzą, podchodzę do nich od tyłu, zatrzymuję i pytam czy są przyjaciółmi. Koleś na to "ale o co chodzi". Mówię, że wyglądają na przyjaciół, a ja chcę pożyczyć na chwilę jego koleżankę. Oboje wiedzieli już o co chodzi i widzę zainteresowanie u panny. A u faceta... napad agresji. Mówi nie, ja podaję mu ręke, nie chce podać, trzymam dalej i mówię "cześć", podaje, hahaha, trzeba byłoby to zobaczyć na żywo, bo na piśmie ciężko ująć jak bardzo facet w tym momencie poczuł się jak gówno. Typowy pies ogrodnika, podjął za nią decyzję, że nie, złapał za tył pleców i obrócił, wchodząc na ruchome schody za nimi. Teraz wiem, że mogłem mu powiedzieć niech dziewczyna się wypowie, a nie on za nią będzie decydował, mogłem wziąć za rękę dziewczynę i wyciągnąć na 2min. Zabrakło zdecydowania, ale to moja pierwsza taka akcja.

Było jeszcze parę akcji, ale mniej ciekawych. Po dg mieliśmy z wingiem iść jeszcze na ng, ale w międzyczasie rozgadaliśmy się o ziole, od słów przeszło do czynów i tak się skończył nasz clubbing.

Dzisiaj próbowałem dodzwonić się do tej Hb z galerii. Nie było żadnej interakcji, więc uznałem, że im szybciej zadzwonię tym lepiej. Pierwszy call, brak odpowiedzi, po godzinie jeszcze raz, znowu nic. Myślę no nic, nr na straty. Ale wysyłam jeszcze po godzinie smsa:

"Cześć czarownico :) co tak ciezko sie do Ciebie dodzwonic? Tak siedze teraz i patrze na dzisiejsza brzydka pogode i pomyslalem sobie, ze chociaz do Ciebie zadzwonie. Co slychac? Jak Ci minal wczoraj dzien. Daj znac jak bedziesz mogla rozmawiac, bo wolalbym normalnie pogadac. Mam nadzieje, ze nie jestes jedna z tych dziecinnych dziewczynek, ktore boja sie porozmawiac z nowopoznanym facetem i musza najpierw nastykac z nim tysiac smsow. Pozdro. Damian ;)"

Po kilku godz jej odpowiedz:
"Po pierwsze nie czarownico bo sobie nie zycze, po drugie nie jestem zadna dziecinna panienka, bo cos mi sie zdaje, ze jestem starsza od Ciebie :) a skoro nie odbieralalam to znaczy, ze nie moglam, to tak na przyszlosc moglbys zapamietac. Tez wole gadac niz pisac, no ale w tej chwili jestem w pociagu i jest straszny tlok wiec nie mam jak porozmawiac. Podesle Ci pozniej fejsa jesli masz czy cos."

Hmmm.. fejs? :D Jutro jej cos skrobne w odpowiedzi. Z jednej strony mnie ucieszyla tym smsem, bo wygladala troche z bliska na 16lat, z drugiej strony szkoda, ze sie nie podpisala, bo nadal nie pamietam imienia. Ale przynajmniej ten facebook, wysle jej co ma wpisac, to dostane w odpowiedzi jej imie :)

Jakis feedback?

edit. No teraz to juz snieg zaczyna sypac :-P

Damian - 2011-05-23, 19:57

3 dziewczyny na dzisiaj i przydałyby się jakieś rady.


1. Dziewczyna z dg, zobaczyłem ją w złotych tarasach w piątek 13.05, podszedłem, od razu shit testy czy jestem ze szkoły uwodzenia i czy to jakaś ukryta kamera. Mimo to jej reakcja była bardzo miła, tak jak moje bardzo dobre podejście. ?pieszyło jej się, więc wymieniliśmy się numerami i poszliśmy w swoją stronę.

Zadzwoniłem następnego dnia, pogadaliśmy o głupotach, ustawiliśmy się na środę. Poza tym wysyłaliśmy do siebie czasem smsy. W środę napisała mi smsa, że ma kolokwium i czy możemy przełożyć na piątek. Ok. W piątek (20.05) niestety ja musiałem przełożyć, wymieniliśmy się paroma smsami, napisałem czy bardziej jej pasuje sobota czy niedziela. Napisała, że do soboty się namyśli. Ok. Od tamtego momentu zero smsa, miała dać znać, więc ja też się nie oddzywałem. Teraz zastanawiam się co najlepiej robić, bo sytuacja jest do wylutowania, ale rada byłaby pomocna.

------------------------------------------------------------------------------------------

2. ?roda, 18.05. Dg, jedyne podejście tego dnia. Szczupła blondynka, dużo starsza jak się okazało - 26 lat, podchodzę od tyłu, reakcja pozytywna, przenieśliśmy się na murek i wyszło z tego 30-minutowe instant date. Fajny vibe i dużo obustronnego kino (nogi, plecy, kark). Miałem ją zabrać na kawę, ale niestety musiała już iść, więc wymieniliśmy się numerami.

Następnego dnia dzwonię. Nie odbiera. Wysyła smsa: "co tam? ;-) Jak kolacja w kfc?". Odpisuje "weź, co Ty mi smski piszesz ;D Daj znać jak będziesz mogła rozmawiać". Zero odpowiedzi.

Następnego dnia (piątek, 20.05) wysłaliśmy do siebie smsy co słychać, napisałem jej, że zadzwonię wieczorem. Dzwonię (2x), znowu nic. Jeszcze napisałem jej smsa: "Cześć czarownico ;D da się czasami do Ciebie dodzwonić? ;)". Od tamtego momentu zero odpowiedzi z jej strony. Interakcja była fajna i wiem, że można to jeszcze próbować rozkręcić.

----------------------------------------------------------------------------------------------

3. ?roda (18.05), hybrydy. Gdyby nie to, że dostałem mandat na stówę wieczór byłby super :lol: W klubie miałem dużo fajnych interakcji, ale większość czasu spędziłem z jedną niską czarnulką. Miała jeden straszliwy problem. Straszliwie dziwny - jestem za młody. Nie byłby może taki dziwny, gdyby nie to, że była rok starsza. Próbowałem różnymi metodami ominąć to - zlewaniem ("ok, spoko"), prześmiewaniem (przybliżam się, kuszę ją, po czym mówię "pamiętaj, nic z tego nie będzie, jestem za młody"), w końcu wjazdem na ambicje (powiedziałem, że to dziecinne przekonanie, ja się spotykam ze starszymi kobietami zazwyczaj, bo są bardziej dojrzałe), na feniksa ("weź nie pierdol") i nawet odejściem na parę metrów (przyciągała mnie spowrotem). Mimo to kc nie weszło (nie miałem parcia), powiedziałem, żeby mi podała swój nr, zaznaczyłem, że nie jestem typem który będzie na siłę błagał o spotkanie i jeśli nie będzie chciała się spotkać to spoko.

Dzwoniłem do niej 2 dni później, w piątek. Z mojej strony wyszło to fajnie, ale ona jakby chciała się oderwać, w końcu powiedziała, że nie może rozmawiać. Powiedziałem, że zadzwonię kiedy indziej.




To te 3 dziewczyny, do żadnej z nich nie oddzywałem się od piątku. Nie miałem ochoty. One też się nie oddzywały. Jeśli macie jakieś rady chętnie je wysłucham, co mogę teraz zrobić?

Playas - 2011-05-24, 10:21

Teraz za bardzo nie mam czasu. Ale na szybko.

Nie dzwoń tyle do lasek, kiedy nie masz komfortu. Zauważ, że druga odpisywała Ci na sms, a nie odbierała. Ile razy rozmawiałem z laskami o tym to mówiły, że czułyby się niekomfortowo, dlatego lepiej napisać.
Inaczej sytuacja wygląda, kiedy się dobrze dogadujecie. Pamiętaj one też mają excusy i musisz zwracać uwagę na to jak się czują.

Damian - 2011-06-01, 13:36

CD. wczesniejszego posta.

1. Wyslalem jej tylko smsa, piszac co robilem i pytajac jak spedzila weekend. Zero odpowiedzi potraktowalem jako zlewke, nie chcialo mi sie juz probowac, bo szczerze powiedziawszy po takim czasie zapomnialem juz nawet jak ona wygladala :D

2. W zeszla srode wymienilismy sie smsami, potem zadzwonilem w piatek i pozytywnie porozmawialismy. Umowilismy sie na spotkanie na ta srode (dzisiaj). Wczoraj probowalem sie do niej dodzwonic ale nie odebrala, wyslalem jej smsa, nie odpisala. Dzisiaj wyslalem jej tylko smsa:

"ja dzisiaj bede pracowal do 20, wiec spotkajmy sie o 20:30 tam gdzie sie poznalismy :) i wloz szpilki"

Jakos chwile potem odpisala:

"Hej, niestety dzis nie dam rady, plany mi sie pozmienialy, jestem uziemiona do pozna :-( "

No to fajnie, nawet nie zaproponowala, zeby przeniesc to na kiedy indziej, po prostu sorry, ale nie moge. Moj sms:

"Hmm... no ok. Sluchaj, odnosze troche wrazenie jakbys nie chciala sie spotkac. Jestem konkretnym facetem i cenie szczerosc, wiec jesli nie chcesz sie spotkac to mi napisz, uwierz, nie bede skamlal jak piesek i pisal 20 smsow :) A jesli chcesz sie spotkac to napisz kiedy Ci najbardziej pasuje w ten weekend."

Jak narazie zero odpowiedzi. Dziwi mnie to bo mialem z nia najlepsza interakcje i na krotkim instancie na ktorym bylismy czulem z nia chemie.

3. Zadzwonilem jakos w zeszla srode. Rekacja fajna, chwile pogadalismy i ustawilismy sie na niedziele (29.05) na 19. O 16 dostaje smsa:

"Przepraszam Cie, ale nie moge przyjsc. Wlasnie wyjezdzam z Warszawy, dowiedzialam sie, ze musze teraz wracac do domu. Odezwe sie pozniej"

Odpisalem tylko:

"Ok, dobrze ze napisalas teraz to jakos inaczej zorganizuje sobie ten czas. Do uslyszenia."

Na tym konczy sie nasz kontakt, bo jak do tej pory sie nie odezwala.

edit. Wysalem smsa, tym razem w zartobliwym tonie, a nie "co sie nie odddzywasz", od razu odpisala, nie bede parl na spotkanie teraz.

A ja sie pytam, wtf????? Co zrobilem zle, ze wszystkie 3 akcje sie zjebaly?

Playas - 2011-06-05, 16:50

Zacznij uwodzić bez zbierania numerów. Totalnie 0. Instant date, a później ustawka na randkę w inny dzień tygodnia bez telefonu, wszystko w ramie spontaniczności i oderwania się od skomputeryzowanego świata. Fajne, wciągające, tajemnicze i nietypowe. Popróbuj i daj znać o efektach.
Damian - 2011-06-05, 20:21

No ok, od 15.06 mogę zacząć tak robić, wcześniej sesja i raczej nie będę wychodził.

Co do dziewczyn.. Do 3. napisałem smsa, odpisała od razu, teraz też się sama odezwała, narazie nie mam czasu się z nią ustawiać, jak będę miał to zadzwonię. 1. mnie zaskoczyła, bo też się odezwała... sama. Od razu z propozycją spotkania. Zabawne, bo ja już dawno usunąłem jej nr. Ustawiliśmy się na piątek. Beka.. to będzie prawdziwa randka w ciemno, nie pamiętam ani jak dziewczyna ma na imię, ani jak wygląda :-)

Damian - 2011-08-23, 23:39

Mam ochotę zrobić mały wpis do mojego dziennika. Od ostatniego wpisu w moim życiu zmieniło się mnóstwo rzeczy, wiele spraw się uprościło, czuję się dużo lepiej i pewniej.

Bardzo cieszę się, że poznałem takich świetnych gości z tego forum. Ostatni wyjazd do mielna poukładał w mojej głowie masę spraw, nigdy nie czułem takiej lekkości przy podchodzeniu do kobiet, nigdy też nie zdobywałem się na taką odwagę, szczerość i bezpośredniość w relacjach z kobietami. I to niesamowicie procentuje. Czuję nawet dużo większy pociąg do kobiet niż przedtem, po prostu podobają mi się one, lubię ich wzrok, lubię gdy się uśmiechną, przegryzą wargę, lubię ich seksowne spojrzenia i ruchy, po prostu kobietki są teraz dla mnie szczerze fajne :) Efektem tego jest seksowny rudzielec, który ma zamiar do mnie przyjeżdżać (chociaż jeśli o to chodzi to nie wiem czy to dobrze, ale o tym w dziale z pytaniami) i równie seksowna 29-letnia pani bussinesswoman, z którą się obecnie spotykam.

Poza tym nauczyłem się wiele jeśli chodzi o inne sfery życia. Od Piska nauczyłem się dużo o rozwijaniu biznesu w marketingu wielopoziomowym. Nauczyłem się tak właściwie jak się zarabia pieniądze, zrozumiałem na czym polega sprzedaż. Rozwiniąłem też swój lifestyle, dostałem ostatnio w łapy gitarę i bardzo mnie to zajarało :) Ogólnie jest bardzo ciekawie :)

Poprawiło się też moja pewność siebie w łóżku. Po prostu po ostatnich nocach jestem pewien już, że kobiety przeżywają ze mną o wiele więcej niż z przeciętnym kolesiem. Dirty talking + kilka fajnych technik + dominacja działają cuda ;-)
Aha - i dalej obsrywam się ze strachu myślac, że jakaś panna mogłaby zajść ze mną w ciąże. Orbit się śmieje.

CELE DO LISTOPADA:

Lifestyle - mam interesujące życie o jakim zawsze marzyłem

->> Spotykam się i uprawiam seks z pięknymi kobietami:
- poznaję kobiety, które będą mi odpowiadały pod każdym względem, zarówno całkowicie jeśli chodzi o wygląd, jak i jeśli chodzi o charakter
- przerabiam na jednej kobiecie materiały davida shade, takie jak ten - http://www.uwodzeniekobie...-nlp,23145.html

->> Uprawiam regularnie sport
- siłownia 3x/tydz - 73kg
- parkour - min. 1x/tydz

->> Gitara
- codziennie minimum 15min gry


Pieniądze - jestem niezależny finansowo


->> Doganiam materiał na studiach
- zdaję 2 egzaminy wrześniowe

->> Gram na giełdzie
- J. Murphy "Analiza techniczna rynków finansowych"
- gram - 10% zysku/miesiąc

->> Rozwijam biznes
- edukuję ludzi nt. inteligencji finansowej, sposobu myślenia bogatych, marketingu sieciowego
- szukam ludzi, z którymi mógłbym współpracować robiąc duże pieniądze ;-)

->> Rozwijam wiedzę nt. działalności gospodarczej
- Thomas J. Stanley "Sekrety amerykańskich milionerów"
- Eker T. Harv "Bogaty i Biedny. Po prostu różni mentalnie"
- J. Fijor "Sztuka pozyskiwania klientów"
- Cialdini "Wywieranie wpływu na ludzi"

->> Pracuję w Conquest Consulting

Damian - 2011-09-11, 00:15

Też tak macie, że jeśli byście opisali wasz rozwój na wykresie, to byłaby to taka sinusoida, takie coś http://t0.gstatic.com/ima...FBtiZ_O-RiFgRFG ? Znowu mnie zamułka dopadła, już się przyzwyczaiłem i wiem, że to chwilowe :-)

Moim celem na teraz jeśli chodzi o kobiety jest przerobienie z kobietą, z którą teraz się spotykam nowych rzeczy i nauczenie się bycia b. dobrym kochankiem. W związku z tym mam kilka pytan i liczę na jakieś spostrzeżenia:
1. W łóżku cisnę jak najbardziej na szczerość i bezpośredniość. Moja obecna hb jest pod tym kątem bardzo zamknięta i muszę z nią wszystko stopniowo przerabiać. Zastanawiam się o czym warto rozmawiać, a jakie rzeczy najlepiej przemilczeć (np. jej wcześniejsze doswiadczenia, ilosc mezczyzn, co probowala, co jej sie podobalo?)
2. Gdy stymuluję kobietę poprzez pkt g lub głęboki, po pewnym czasie, gdy widzę, że jest już jej w miarę dobrze, ona zabiera rękę nie dając sobie dojść. Podejrzewając, że boi się squirta (myśli, że chce jej się siku), opisałem dokładnie czym jest wytrysk, ale powiedziała, że to nie to. Opisała mi, że po prostu po pewnym czasie stymulacji potrzeba jakiejś zmiany, bo się zaczyna przyzwyczajać. A ja się zastanawiam wtf? Do orgazmu za pomocą pkt g już doprowadzałem inne, pkt głęboki nie, ale i tak nie wydaje mi się, żeby to co opisuje było do konca prawdą.
3. Lodzik. Z tym też są opory. Narazie nie byłem jakoś natarczywy, ale bardzo mi nie pasuje to, że ja jej minetkę robiłem, a ona odwdzięczyć się nie chce :-D Nie wiem jak się do tego zabrać za bardzo.
4. No i właściwie jeszcze jedna sprawa a propo szczerości. Jak i kiedy z panną porozmawiać o tym, na jakiej stopie jest nasza relacja (gf, ff, etc?) tak, żeby nie spieprzyć sobie wszystkiego.

Ogolnie jestem trochę rozczarowany, panna ma 29 lat, spodziewalem się szpagatów w łóżku, a okazuje się, że jest bardzo zamkniętą kobietą.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group