BeSexy
Dołączył: 01 Lut 2010 Posty: 162
|
Wysłany: 2010-05-06, 14:46 Co mogłem zrobić lepiej?
|
|
|
Pomimo, że w tym fr się nic ciekawego nie wydarzy, to chciałbym otrzymać feedback, bo sam nie wiem jak ocenić taką interakcję.
Jestem z wingami w Hybrydach. Podczas imprezy złapała mnie jakaś straszna zamuła i bardzo mało działałem. W pewnym momencie przechodząc obok parkietu widzę, że Tomek(wing) rozmawia z dwusetem. Podszedłem i po chwili mnie przedstawia. Pierwsza HB, która mi się nie podobała podaje mi zamiast ręki jeden palec. Popatrzyłem się tylko na nią jak na idiotkę, a ta po chwili podała mi normalnie rękę. Witam się z drugą HB, która była w moim typie. Nie puszczam jednak jej dłoni, lecz cały czas ją trzymam patrząc się głęboko w oczy i nieznacznie przybliżam się do niej. Napięcie momentalnie skoczyło do góry, mija 15 sekund i HB lekko podenerwowana mówi:
-starczy tego witania…
Chwila ciszy… przybliżam się do niej
-wyglądasz młodziutko …
-mam 20 lat(w tym momencie swoją dłonią delikatnie dotknęła mojej klatki)
Po chwili rozmowy daje jakieś znaki swojej koleżance i rzuca w moją stronę jakieś dziwne minki. Tu zrobiłem duży błąd, bo myślałem że ona się jakby ze mnie nabija. Po imprezie stwierdziłem jednak, że to po prostu była próba rozładowania napięcia. A jako, że tego wieczoru nie miałem za dużo energii(byłem śpiący oraz bolały mnie kolana) trochę miałem przez to wyjebane na laski, odwróciłem się na pięcie i odszedłem bez słowa.
Jakieś 10 minut poźniej przechodząc bardzo blisko niej, popatrzyłem się jej głęboko w oczy…
Pod koniec imprezy(za 10 minut mieliśmy wychodzić) rozmawiam z Tomkiem i widzę, że owa HB siedzi sama przy parkiecie. Podchodzę z boku obracam ją, patrzę w oczy, mija 3 sek :
-czemu siedzisz sama?
-blablabla…
-chodź(biorę za rękę i delikatnie ciągnę stronę parkietu)
- nie mam siły
-na pewno znajdziesz
Zaczynamy tańczyć, robię kilka podrzutów, HB nagle odzyskuje energię.
Nie pozwala mi jednak położyć rąk na jej biodrach. Tutaj też z mojej strony błąd, bo zamiast odpuścić to próbowałem to zrobić na hama( jestem przyzwyczajony, że laska pozwala mi na „ręce na biodrach” i nie tylko :D) . Cały czas miała opory, żeby rozpocząć bliższy taniec, (próbowałem ją przyciągnąć do siebie), a z drugiej strony… cały czas sama mnie eskalowała. Mieliśmy zaplecione dłonie, w dodatku Hb co jakiś czas mocno je ściskała. Poza tym często dotykała na chwilę mojej szyi, bioder czy klatki. Często patrzyliśmy głęboko sobie w oczy.
Musiałem już spadać:
-Podaj mi do siebie kontakt
-Nie… nie mogę, nie pytaj dlaczego.
-Wysyłasz mi tyle mieszanych sygnałów, a teraz gadasz jakieś dziwne rzeczy
-mam przykre doświadczenia, jesteś niesamowity, zbyt fajny dla mnie …ja tu czasami bywam, więc może się jeszcze spotkamy.(Muszę przyznać, że ostatnio coraz częściej dostaje takie komplementy, po tym jak zamieniłem z kobietą kilka słów )
-nie bawię się w takie gierki
-a ja nie rozdaję numerów
-myślę, że to obopólna strata, narazie
Wing mi mówił, że jak z nimi rozmawiał to ona wydawała się bardzo nieśmiała. Jak wogóle z takimi postępować? Co mogłem zrobić lepiej w tej sytuacji? Nie to żebym się jakoś specjalnie tą Hb przejmował, ale trochę mam mętlik w głowie i chciałem jakieś wnioski wyciągnąć z tej interakcji, a sam nie potrafię.
|
|